"Zimna wojna" polskim kandydatem do Oscara
Zgodnie z oczekiwaniami, "Zimna wojna" powalczy o Oscara dla Polski w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny.
Zadecydowała o tym Komisja Oscarowa, składająca się z 13 przedstawicieli świata kina. Pod koniec lipca powołał ją dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Radosław Śmigulski.
Wśród członków komisji - oprócz Śmigulskiego - znaleźli się: Stefan Laudyn, Barbara Hollender, Dorota Kobiela, Maria Sadowska, Anna Wydra, Michał Oleszczyk, Urszula Śniegowska, Mateusz Werner, Anna Ferens, Małgorzata Szczepkowska-Kalemba oraz Ernest Bryll. Skład gremium, na którego czele stanął kompozytor Jan A.P. Kaczmarek, laureat nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej za muzykę do filmu "Marzyciel", zaakceptował minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński
Na liście zakwalifikowanych filmów, spośród których wybierała komisja, znalazły się 33 pozycje. "Zimną wojnę" wybrano jednogłośnie! Rok temu Polskę reprezentował "Pokot" Agnieszki Holland, ale bardzo szybko pożegnał się z oscarowymi szansami.
Według Komisji Oscarowej "Zimna wojna" to "spełniona artystycznie uniwersalna opowieść o miłości niemożliwej wpisanej w burzliwą historię Polski XX wieku. Film Pawła Pawlikowskiego urzeka mistrzostwem realizacji, znakomitym aktorstwem i unikalnym wykorzystaniem motywów polskiej muzyki ludowej".
"Dotychczasowe sukcesy filmu na arenie międzynarodowej z pewnością pomogą w szerszych działaniach promocyjnych" - napisano w uzasadnieniu o jej wyborze.
Przypomnijmy, że w sobotę, 22 września, "Zimna wojna" otrzymała najważniejszą nagrodę podczas 43. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Poza Złotymi Lwami produkcję Pawła Pawlikowskiego wyróżniono również nagrodami za najlepszy dźwięk (Maciej Pawłowski i Mirosław Makowski) i montaż (Jarosław Kamiński).
W maju "Zimną wojnę" nagrodzono na festiwalu filmowym w Cannes, gdzie Pawlikowski odebrał nagrodę dla najlepszego reżysera. "Zimna wojna" to opowieść oparta na polskiej muzyce ludowej, z jazzem i piosenkami paryskich barów minionego wieku w tle, o miłości dwójki ludzi, którzy nie umieją żyć bez siebie, ale jednocześnie nie potrafią być razem. Akcja melodramatu dzieje się w latach 50. i 60. ub. wieku m.in. w Polsce, Berlinie, Jugosławii i Paryżu.
Głównymi bohaterami filmu są Zula (Joanna Kulig) i Wiktor (Tomasz Kot), młoda dziewczyna szukająca szczęścia w powstającym zespole Mazurek (bliskim polskiemu Mazowszu) i dojrzały mężczyzna, pianista, jej instruktor. W "Zimnej wojnie", której scenariusz napisali Pawlikowski i świętej pamięci Janusz Głowacki, występują też m.in. Agata Kulesza, Borys Szyc i Adam Woronowicz.
Produkcja określana jest m.in. jako najbardziej osobiste dzieło Pawła Pawlikowskiego lub jego wyraźnie polski, a jednocześnie najbardziej uniwersalny film. Reżyser, który wyjechał z Polski, gdy miał 10 lat, zadedykował nowy obraz swoim rodzicom. Główni bohaterowie - Zula i Wiktor - noszą ich imiona.
Pawlikowski to laureat jedynego w historii Oscara dla Polski w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. Otrzymał go w 2015 roku za "Idę". Główną bohaterką filmu była Anna (Agata Trzebuchowska), młoda nowicjuszka, sierota wychowana w zakonie, tuż przed złożeniem ślubów odwiedzająca ciotkę Wandę (Agata Kulesza), swoją jedyną żyjącą krewną, od której dowiaduje się, że jest Żydówką. Czarno-biały film - podobnie jak "Zimna wojna" - był też nominowany za najlepsze zdjęcia.
Ogółem do przyszłorocznego Oscara za najlepszy film nieanglojęzyczny swoich kandydatów zgłosiło już ponad 70 państw. "Rosja" postawiła na "Sobibór", koprodukcję rosyjsko-polsko-litewsko-niemiecką, opowiadającą o buncie, jaki wybuchł w nazistowskim obozie zagłady w Sobiborze na Lubelszczyźnie. W filmie wystąpili aktorzy z pięciu krajów, w tym także z Polski - m.in. Michalina Olszańska, Sebastian Łach, Kacper Olszewski i Mikołaj Krawczyk. Rolę komendanta obozu zagrał Christopher Lambert. Na koprodukcję powstałą przy współpracy z Polską (a także Słowenią i Słowacją) postawiły też Czechy. Ich kandydat "Kawki na drodze" to kameralne i subtelne kino drogi o dwóch czternastolatkach, którzy samodzielnie przemierzają Czechy samochodem.
Z kolei Meksyk postawił na zdobywcę Złotego Lwa na tegorocznym festiwalu filmowym w Wenecji, czyli "Romę" Alfonso Cuaróna. To barwny portret konfliktów rodzinnych i społecznej hierarchii pośród politycznego chaosu, opowiadający historię młodych służących pochodzących z indiańskiego ludu Misteków. Także Japonia wytypowała na swojego kandydata triumfatora duże europejskiego festiwalu. "Manbiki Kazoku" (Shoplifters") Hirokazu Koreedy otrzymali w maju Złotą Palmę w Cannes. Francję reprezentować będzie z kolei dramat "La douleur" w reżyserii Emmanuela Finkiela. Kraj ten walczy o dziesiątego w tej kategorii Oscara, jednak od ostatniej nagrody Akademii minęło już ponad ćwierć wieku.
Laureatów tej i pozostałych oscarowych kategorii poznamy w nocy z 24 na 25 lutego 2019 roku. Czy Polska będzie mieć wówczas powody do radości?