Zdrada w "Barwach szczęścia"?
Aktorka Katarzyna Glinka, znana z serialu "Barwy szczęścia" prace zaczyna często o 5 rano. Nie jest lekko - zwłaszcza że jej bohaterka także przeżywa ciężkie chwile.
Zdjęcia do serialu realizowane są w Konstancinie-Jeziornie pod Warszawą. Cała ekipa zaczyna pracę bladym świtem.
"Z reguły zaczynamy pracę dość wcześnie. Na przykład tak jak dzisiaj, o godzinie 5 nad ranem. Do tej pory nie wypracowałam sobie żadnych sprawdzonych metod pobudki. Motywuje mnie jedynie konieczność: wiem, że muszę wstać, bo obowiązki wzywają. To naprawdę ciężka praca" - opowiada "Faktowi" Kasia Glinka.
Dzień zdjęciowy jest długi i ciężki. Aktorzy przerabiają codziennie nawet do 13 scen - trwa to często nawet 12 godzin.
"A potem często jeszcze wieczorem gram w teatrze" - przyznaje Katarzyna Glinka.
"Gdy wracam do domu po takim męczącym dniu, to nie za bardzo wiem, gdzie jestem i jak się nazywam" - śmieje się Marta Nieradkiewicz, jej koleżanka z planu "Barw szczęścia".
"Wtedy marzę tylko o tym, by porządnie się wyspać" - dodaje.
Bohaterka Kasi Glinki - Kasia Górka przeżywa tymczasem trudny okres w życiu, gdyż tęskni za narzeczonym, który wyjechał do Szkocji. Sam (w tej roli Samuel Palmer) ma tam robić zdjęcia. Kasię niepokoi jednak to, że w tej podróży towarzyszy mu jego była żona Mary (Małgorzata Lipmann).
Czy bohaterka ma powody do niepokoju przekonamy się już niedługo.