To może być serialowy przebój wiosny!
Piękna dziewczyna porzuca Warszawę, żeby leczyć zwierzęta w małej, zagubionej w lasach miejscowości koło wschodniej granicy. Gwiazdorskie kreacje oraz scenariusz twórcy takich przebojów, jak "Sami swoi" i "Dom" w nowym serialu "Blondynka".
Pacjenci Sylwii Kubus (Julia Pietrucha) nie mówią jej "dziękuję", mogą najwyżej polizać po ręce albo zamerdać ogonem. Dla młodej pani weterynarz nie ma jednak większej nagrody. Sylwia traktuje swój zawód jak misję. Może sprawiać wrażenie naiwnej, bo zbyt ufa ludziom, ale doskonale wie, czego chce od życia i łatwo się nie poddaje.
Zdarzają się jej błędy. Kiedy ratuje bezdomne zwierzęta, zostaje wykorzystana przez cwaniaków, którzy zamiast schroniska zakładają pole golfowe. Ale z tej porażki wyciąga wnioski. Zacznie wszystko od nowa!
"Żyjąc w konsumpcyjnej Warszawie, pełnej zawiłych relacji, chce być uczciwa, a swoją szczerością i otwartością zjednywać ludzi" - mówi o swojej bohaterce Pietrucha.
"Okazuje się to niemożliwe. Zostawia więc wszystko i wyjeżdża" - dodaje.
Sylwia zaczyna pracę w Majakach, gdzieś daleko na Podlasiu (zdjęcia kręcono w Supraślu i okolicach).
Marcin (Michał Lesień), cichy wielbiciel Sylwii, jest przerażony.
"Czy ty naprawdę wiesz, co robisz? To ściana wschodnia, koniec świata" - mówi.
I dodaje: "Tutaj miałaś pieski, kotki, jakieś fiki miki. A tam trzeba będzie krowie zszywać przeponę".
Także dwie przyjaciółki Sylwii, Jagna (Magdalena Schejbal) i Majka (Marta Ścisłowicz) są pełne najgorszych przeczuć.
Domorosły filozof (Krzystof Kiersznowski) wita Sylwię na peronie w Majakach mówiąc, że musi być bardzo nieszczęśliwa, skoro przyjeżdża do miejsca, z którego kto żyw ucieka. Miejscowi przyjmują śliczną dziewczynę z Warszawy ze sporą nieufnością. Przecież weterynarz powinien być doświadczony, a przy tym silny, tak, by zdołał zapanować nad narowistym koniem. Specjalisty od chomików i papużek nikt w okolicy nie potrzebuje. No, może z wyjątkiem księdza proboszcza (Olaf Lubaszenko), którego kanarek cierpi na depresję.
Z przybycia Sylwii zadowolony jest tylko weterynarz Jan Fus (Krzysztof Gosztyła), który chce przekazać część swojej praktyki w młodsze ręce. Pan doktor, miłośnik whisky i romansów, ojciec gromadki nieślubnych dzieci w całym powiecie, jest wujem Marcina. Ma nadzieję, że kiedyś Sylwia i Marcin zrozumieją, co do siebie czują.
Leczenie zwierząt to jedno wyzwanie dla pani doktor. Bywa trudno, bo kurowanie płochliwych koni, niesfornych świń i krów, to coś zupełnie innego niż zajmowanie się warszawskimi kotami i psami.
Niełatwo też odnaleźć miejsce w lokalnej społeczności. Nie jest to gromada aniołów. Są przemytnicy, którzy nie lubią obcych wałęsających się po przygranicznym lesie, gdzie przerzuca się nielegalnych imigrantów. Jest miejscowy biznesmen Money (Leszek Lichota), który uważa, że każda dziewczyna marzy tylko o nim. Kłopotliwy bywa i wójt (Andrzej Grabowski), zazdrosny o władzę, i Auguścikowa (Hanna Śleszyńska), która za wszelką cenę chce wyswatać syna, romantycznego i nieporadnego leśnika.
"Jak się przez 50 lat, jako reporter radiowy wchłania ludzkie losy, to potem widzi się w swoim plecaku bagaż tych losów" - mówi Andrzej Mularczyk, scenarzysta serialu.
"Ci prawdziwi ludzie, których kiedyś poznałem, pojawiają się już w określonej roli w moich propozycjach filmowych. Tak było w tym przypadku" - stwierdza.
Serialowe Majaki to miejsce, gdzie rzeczywistość prowincji splata się z mitem krainy lasów, bocianów i wolno płynącego czasu. Takiej, o jakiej lubimy pomarzyć, gdy nam dokuczy życie w pośpiechu.
Serial "Blondynka", którego pierwszy odcinek już w niedzielę, 7 marca, o 20:20, może być przebojem tej wiosny.
Jeśli chcesz wiedzieć więcej o swoich ulubionych produkcjach, zajrzyj na wortal Świat seriali.pl
Więcej czytaj w magazynie "Tele Tydzień"