Stachura: "Uchwycić chwilę"
Bożena Stachura grała m.in. w takich obrazach, jak: "Chopin. Pragnienie miłości" Jerzego Antczaka i "Bezmiar sprawiedliwości" Wiesława Saniewskiego. Prawdziwą popularność przyniosła jej jednak rola Grażyny Raczyńskiej w serialu "M jak miłość".
Jej bohaterka już od dawna stara się rozbić rodzinę Mostowiaków i uwieść Marka i momentami jest bardzo bliska swego celu.
"W Grażynie siedzi mała dziewczynka, która "odgrzewa" szkolną miłość, bo być może boi się ryzyka, jakie niesie ze sobą nowy, poważny związek. Kto wie, może Marek rzeczywiście był jej wielką miłością, ale dziecięcą. Teraz Grażyna jest dorosłą kobieta i nie powinna już żyć przeszłością. A jednak i ona, i Marek do tych wspomnień wracają" - mówi Stachura o kreowanej przez siebie postaci.
Grażyna wyraźnie nie ma jednak szczęścia w miłości, dlatego ciągle jest sama.
"Miłość jest przeznaczeniem. Nie każdy zostaje obdarowany tym szczęściem. Można przeżyć całe życie i nie spotkać prawdziwej miłości. To, że wijemy sobie gniazdka, to często głos rozsądku" - uważa aktorka.
I dodaje: "Często nasze wielkie miłości trafiają nie do tych osób, do których powinny, przynoszą tragedie, a później musi wygrać rozsądek. Najbardziej trwała miłość dojrzewa razem z ludźmi".
Stachura uwielbia podróżować. Tego lata ma zaplanowane wycieczki do Luksemburga, Toskanii i Umbrii, pojawi się też w Gdyni na 3. Ogólnopolskim Zlocie Fanów "M jak miłość".
"Podróżowanie nie jest dla mnie chodzeniem z przewodnikiem w ręku. Cenniejsze jest uchwycenie chwili. Czasem wolę zaszyć się w jakimś zakątku, niż z tłumem turystów przemierzać szlak. Uwielbiam smakować lokalne smakołyki, zwiedzać bazary, kupować ryby o świcie w porcie" - twierdzi artystka.
Aktorka ma też klarowne plany zawodowe na najbliższy okres. Oprócz udziału w serialu, we wrześniu pojawi się też w Teatrze Telewizji w premierowym przedstawieniu "Teorban" w reżyserii Marii Zmarz-Koczanowicz. Sztuka dotyczy zamachu na nowojorskie WTC.
Więcej czytaj w magazynie "Tele Tydzień"
