Sadowski po jasnej stronie
Przemysław Sadowski już od lat gra jedną z najważniejszych postaci w "Samym życiu" - Kacpra Szpunara. Obecnie możemy go oglądać po dłuższej nieobecności w serialu, ponieważ bohater - świadek koronny - po roku ukrywania się powrócił.
Sadowski nie ukrywa, że aktualne idylliczne życie Kacpra nie jest dla niego zbyt interesujące i osobiście wolał swojego bohatera w roli mafioza, niż właściciela winiarni. Jednak to podobno widzowie zadecydowali, że wolą oglądać "jasną stronę" charakteru Kacpra.
Aktor podkreśla też, że mimo wszystko cieszy się, że miał okazję zaprezentować tak różne odcienie osobowości swojego bohatera:
- Jednowymiarowi bohaterowie bardzo szybko przestają być atrakcyjni, są nieciekawi. Chyba, że utrzymujemy się w jakiejś konwencji teatralnej, gdzie potrzebny jest taki bohater jednowymiarowy, wtedy to rzeczywiście może być interesujące. Tylko że to zazwyczaj się zamyka w 90 lub 100 minutach spektaklu czy filmu. A w momencie, kiedy mamy do zrobienia 1000 odcinków, wtedy ta "niejednowymiarowość" jest bardzo istotna i to jest jedyne, co trzyma nas - aktorów - przy takim zawodowym życiu.
Widzowie nie chcieli oglądać ciemnych, mafijnych powiązań, dlatego scenarzyści trochę od tego odeszli - zdradza Przemysław Sadowski: