Rozpoczął się wyścig po Oscara
Chociaż ceremonia wręczenia najważniejszych nagród filmowych świata odbędzie się dopiero za trzy miesiące, 25 marca 2001 roku, filmowcy już zaczynają myśleć o tym, w jaki sposób zaskarbić sobie przychylność członków Amerykańskiej Akademii Filmowej.
Niektórzy producenci zdecydowali się na ponowne wprowadzenie do kin znanych przebojów, w nadziei, że znów zwrócą one uwagę szacownego jury. I tak od 1 grudnia w Los Angeles i w Nowym Jorku można ponownie oglądać film "Erin Brockovich" Stevena Soderbergha, z Julią Roberts w roli głównej. Obraz ten jest wymieniany jako jeden z kandydatów do Oscara za najlepszy film, a Julia Roberts ma szansę na nominację w kategorii najlepsza aktorka.
Stacey Snider - członek zarządu wytwórni Universal Pictures, producenta "Erin Brockovich" - decyzję o ponownym wprowadzeniu filmu do kin uzasadnił krótko, mówiąc: "Chcemy przypomnieć wspaniały film świetnego reżysera z rewelacyjnymi aktorami".
Kolejny obraz wymieniany jako kandydat do Oscara, to "Kosmiczni kowboje", w reżyserii Clinta Estwooda. Jak poinformował producent, wytwórnia Warner Bros., obraz pojawi się 22 grudnia w 500 kinach w całych Stanach Zjednoczonych. Tym razem również chodzi o umożliwienie jurorom obejrzenia filmu na dużym ekranie.
Niektórzy producenci natomiast przekładają planowane na grudzień premiery swych nowych filmów. Wytwórnia New Line Cinema poinformowała, że film "Thirteen Days" Rogera Donaldsona pojawi się na ekranach kin dopiero 12 stycznia 2001 roku, a nie jak pierwotnie planowano 22 grudnia tego roku. David Tuckerman uzasadnił decyzję mówiąc: "W okresie świątecznym na rynku pojawi się dużo filmów, w tym wiele znaczących. Nie chcemy, aby nasz obraz zginął wśród tych licznych propozycji".
Jednak na 12 stycznia zaplanowane są także premiery dwóch innych bardzo oczekiwanych filmów - "Traffic" Stevena Soderbergha i "Finding Forrester" Gusa Van Santa.