Robert Gonera stracił głos
Robert Gonera (39 l.) znów zaniemógł. Tym razem stracił głos. Zdjęcia do serialu "Warto kochać", w którym ostatnio aktor występuje, zostały więc przesunięte.
Wszystko przez silne przeziębienie, które dopadło artystę. Jak ustalił "Super Express", pod koniec tygodnia aktor ma już być w śpiewającej formie.
Gonera jest chyba trochę pechowy dla producentów seriali.
W zeszłym roku w marcu, gdy kręcono serial sensacyjno-kryminalny "Determinator", zaniemógł z przepracowania. Przez kilkadziesiąt dni nie opuszczał bowiem planu zdjęciowego. Wcielający się w rolę doktora Piotra Skotnickiego aktor nie wytrzymał napięcia na planie i nawet zapomniał, jak się nazywa.
Trafił wtedy do szpitala w Lublinie. Jego stan był na tyle poważny, że został zatrzymany na oddziale psychiatrycznym. Po nocy spędzonej w lubelskiej klinice lekarze przepisali mu leki uspokajające i zalecili odpoczynek w domu. Od tamtej pory stara się być bliżej rodziny i pracuje na miejscu, we Wrocławiu.