Nie jest łagodnym, słodkim futrzakiem
Trudno wyobrazić sobie Krupówki bez misia. Teraz na "jego" deptaku pojawiła się konkurencja w postaci drugiego misia, a raczej... pani misiowej! Oto, co Bartłomiej Topa mówi o pracy na planie serialu "Szpilki na Giewoncie".
Dlaczego ludzie zwracają uwagę na misia, spacerującego po słynnych zakopiańskich Krupówkach?
- Może przez to, że pozostaje wciąż w kontrze wobec wszystkiego i wszystkich dookoła? Bo wbrew pozorom, miś nie jest łagodnym, słodkim futrzakiem, tylko zbuntowanym nonkonformistą, który zdecydowanie częściej powarkuje, niż szczerzy ząbki do fotografii.
W dodatku często popija!
- No tak, ma chłopak problem alkoholowy i czas już chyba coś z tym zrobić.
Tymczasem w drugim sezonie widzimy, jak śpi i śpi, nie przejawiając specjalnej aktywności...
- Zima była, to spał. Pewnie z nastaniem wiosny się obudzi...
Chyba już czas najwyższy! Zwłaszcza że na horyzoncie pojawiła się mu konkurencja.
- Właśnie, już w pierwszej serii mieliśmy sygnał, że coś się zmienia. W dodatku ten nowy niedźwiedź, "przybłęda", okazał się być... niedźwiedzicą (Ilona Ostrowska). To może być dla mego bohatera nie lada wyzwanie (śmiech)!
Ciężko jest grać misia?
- Owszem, ciężko - i to dosłownie. Taka skóra waży około siedmiu kilogramów! Do tego jest łeb, którego zakładanie stanowi za każdym razem skomplikowaną procedurę. Wdzięczny jestem kostiumografkom za cierpliwość, z jaką mi w tym pomagają. To głównie dzięki ich pracy prezentuję się w całym przebraniu jak na prawdziwego miśka przystało.
No tak, misiek wygląda jak wizytówka Zakopanego, ale Jasiek Duda-Gracz, który siedzi w jego skórze, to jak się okazuje... farbowany góral, przybyły tu całkiem niedawno.
- Przynajmniej nie mówi gwarą, dzięki Bogu!
Gdy serial wchodził na ekrany, powiedział nam Pan, że takie "podszywanie się" pod tamtejszą obyczajowość nie spodoba się znanym ze swej krewkości góralom. A jednak żadnemu z aktorów, którzy odważyli się - z lepszym bądź gorszym skutkiem - zagrać tą gwarą, włos z głowy nie spadł.
- Pewnie tak jest, ale Podhale szumi. Myślę, że serial cieszy się tym większą popularnością, im dalej ... od samego Podhala.
Musi tak być, skoro Pan to mówi, bo na Podhalu przecież Pan się zna: jako rodowity góral...
- ... Z Nowego Targu. No znam się, znam, a jakże!
I na misiach chyba też się Pan zna - jako dyplomowany weterynarz...
- O, co to, to nie (śmiech)! Skończyłem co prawda technikum weterynaryjne, ale nie miałem do czynienia z miśkami! One wymagają wyjątkowych specjalistów.
Bo są harde i charakterne?
- Zdecydowanie!
Zdaje się, że Pan również jest hardy i charakterny - jak ten misiek?
- To aż tak widać (śmiech)?
Rozmawiała Jolanta Majewska-Machaj
Chcesz obejrzeć swój ulubiony serial, film, teleturniej? Sprawdź nasz program telewizyjny - mamy na liście ponad 200 stacji!
Jeśli chcesz wiedzieć więcej o swoich ulubionych produkcjach, zajrzyj na wortal Świat seriali.pl
Więcej czytaj w magazynie "Tele Tydzień"