Nie boję się szuflady "amant"
Jeszcze kilka miesięcy temu nikomu nieznany, dziś uznawany jest za jednego z najzdolniejszych i najprzystojniejszych aktorów młodego pokolenia. Mowa o Filipie Bobku, czyli serialowym Marku Dobrzańskim z "BrzydUli".
Niedawno jeden z portali uznał Filipa Bobka za najprzystojniejszego aktora w Polsce. A co na to sam zainteresowany?
- Wiadomość ta bardzo mnie zaskoczyła. I nie ukrywam - jest ona niezwykle miła. Nie przywiązuję jednak do niej większej wagi. Za jakiś czas ktoś inny zasłuży na miano najprzystojniejszego - powiedział w rozmowie z dwutygodnikiem "Świat Seriali".
Czy młodego aktora nie drażnią wścibskie spojrzenia kobiet, kiedy robi zakupy?
- No tak, czasem mnie to męczy. Ludzie patrzą, jaką koszulę kupuję, do jakiego sklepu wchodzę itp. Czasami chciałoby się zrobić coś anonimowo. Moja mama tłumaczy mi, że gdybym wykonywał zawód niezwiązany z show-biznesem, też oglądałbym się za znaną twarzą. Więc nie ma się czym denerwować.
Na pytanie, czy nie boi się, że rola Marka Dobrzańskiego w "BrzydUli" sprawi, iż widzom będzie kojarzył się tylko z jedną rolą, aktor odpowiada:
- Liczę się z tym, że przez pewien czas będę z nim utożsamiany. Ale prawda jest taka, że pojawi się kolejny serial, a moja postać pójdzie w zapomnienie. Nie boję się, że zostanę zamknięty w szufladzie z napisem "amant".
Podczas rozmowy Filip Bobek zdradził m.in. jaki nowy wątek pojawi się w "BrzydUli".
- W paru kwestiach Ula i Marek nie będą potrafili się porozumieć, co spowoduje, że mój bohater zacznie się żywiej interesować swoją pracownicą. Pojawi się także nowa postać, która sprawi, że Dobrzański inaczej spojrzy na Ulę.
Więcej na ten temat przeczytacie w nowym numerze dwutygodnika "Świat Seriali"!