Małaszyński: To obleśna żmija!
Ostatnio Paweł Małaszyński miał bardzo pracowity okres. Grał jednocześnie w dwóch produkcjach, ale nie narzekał. - Dopóki praca będzie sprawiać mi przyjemność, nie porzucę jej - mówi.
Aktor niedawno skończył zdjęcia do trzeciej części "Czasu honoru". Zagra w niej niemieckiego szpiega.
- Lubię grać w filmach wojennych. Miałem już wcześniej propozycję pracy na planie serialu Michała Rosy, ale dopiero rola Tadeusza sprawiła, że się zdecydowałem. Podoba mi się determinacja, z jaką mój bohater dąży do celu. Tadeusz to typ 'obleśnej żmii', będzie szedł po trupach, aby osiągnąć to, co sobie postanowił, napotka jednak trudności, również ze strony niemieckich zwierzchników. Z drugiej strony za wszelką cenę musi uwiarygodnić się w oczach wrogów, czyli polskich konspiratorów - opowiada o swojej postaci.
Małaszyński przyznaje, że dla aktora czarny charakter zawsze jest ciekawym doświadczeniem.
- Ale nie nastawiam się wyłącznie na tego typu role. Jeśli scenariusz jest dobrze napisany, nie ma znaczenia, czy gram w komedii, dramacie czy filmie akcji, jak miało to ostatnio miejsce w 'Weekendzie' Cezarego Pazury. Czułem frajdę, że gram faceta od mokrej roboty, który chce radykalnie zmienić swoje życie. Podobne odczucia miałem jako Oscar w 'Skrzydlatych świniach'. Tam uświadamiam sobie, co jest na tym świecie najważniejsze - przekonuje.
Ostatnio gwiazdor spędzał czas na dwóch planach, jednak twierdzi, że nie jest to dla niego problemem, grać dwie role równocześnie.
- Szybko się przestawiam, choć wolałbym skupić się na jednej postaci. Tym razem kursowałem między Łodzią a Warszawą. Być może dlatego na planie 'Czasu honoru' zaliczyłem wpadkę - mówi aktor.
I dodaje: - W scenie odbijania więźniów zamiast strzelać z pistoletu jedną dłonią, trzymałem go oburącz. A przecież w tamtych czasach tak się z bronią nie obchodziło! Jest mi tym bardziej głupio, że zawsze dbam o szczegóły - zdradza.
Małaszyński miał ostatnio niezwykle pracowity okres.
Oprócz serialu, o którym krążą słuchy, że będzie jego kolejna część i 'Weekendu', występowałem cały czas na deskach warszawskiego teatru Kwadrat. Do końca lipca pracowałem jeszcze na planie 'Czasu honoru', a teraz zasłużona laba! - kończy artysta.
Z Pawłem Małaszyńskim rozmawiał Artur Krasicki
Jeśli chcesz wiedzieć więcej o swoich ulubionych produkcjach, zajrzyj na wortal Świat seriali.pl
Więcej czytaj w magazynie "Tele Tydzień"