Dzięki "Zagubionym" ma fanów
Emilie de Ravin, delikatna blondynka o twarzy dziecka, okazała się idealna jako Claire Littleton w superprzeboju "Lost" ("Zagubieni"). Do grona jej fanów należy sam J.J. Abrams.
Trudno w to uwierzyć, a jednak de Ravin nie zawsze była taką szczęściarą. Zanim trafiła na plan "Lostów", przeżyła poważne załamanie nerwowe. Wszystko przez serial "Roswell", gdzie grana przez nią postać tak dalece nie przypadła do gustu widzom, że... Australijka musiała rozstać się z produkcją.
"Powtarzałam sobie: Nie lubią cię! Jako aktorka jesteś skończona? Myślałam więc o karierze modelki, o studiach na wydziale weterynarii albo o archeologii. Ostatecznie planowałam wrócić do baletu. Dobre duchy musiały jednak nade mną czuwać, bo w samym środku tych rozterek dosięgnął mnie telefon od producentów Lostów z propozycją zgłoszenia się na casting" - wyznaje aktorka.
W wyniku nienawiści jednych, pokochali ją fani innego serialu.
Więcej czytaj w magazynie "Tele Tydzień".