Dwa lata dla Patricka Swayze?
Patrick Swayze, który cierpi na raka trzustki, zdaje sobie sprawę, że może umrzeć w ciągu dwóch lat.
W rozmowie z Barbarą Walters, która zostanie wyemitowana na kanale ABC, gwiazdor "Dirty Dancing" po raz pierwszy opowiedział przed kamerą o swojej chorobie. Jak przyznał, był "przerażony" i "przeszedł przez piekło".
56-letni aktor po leczeniu zaangażował się w pracę nad serialem "The Beast". Nie brał środków przeciwbólowych i ominął jedynie pół dnia planu zdjęciowego.
"Czy umieram? Czy się poddaję? Czy leżę na łożu śmierci i żegnam się z bliskimi? Nie ma mowy" - powiedział.
Aktor jednak wciąż zadaje sobie pytanie, dlaczego akurat on zachorował.
Swayze chciałby przeżyć tak długo jak się da, ale przyznaje, że pięć lat to "zbyt optymistyczna wizja". "Marzę o przyszłości i życiu nie w cieniu raka" - dodał.
Nowotwór trzustki to jedna z najbardziej złośliwych form raka, która daje tylko 5 proc. szansę na przeżycie pięciu lat. U aktora zdiagnozowano ją na początku ubiegłego roku.