Bawię miliony ludzi
- Jeśli ktoś jest fantastycznym kafelkarzem i jest polecany, to wszyscy uważają, że jest dobrym fachowcem. A jeżeli ja robię serial, który co tydzień bawi kilka milionów ludzi, to jest to tandeta - tak Maciej Ślesicki, reżyser serialu "I kto tu rządzi", narzekał w INTERIA.PL na recepcję twórczości telewizyjnej w Polsce .
Właśnie rozpoczynają się zdjęcia do drugiej serii serialu z Małgorzatą Foremniak (Agata Batycka) i Bogusławem Lindą (Tomek Czajka) w rolach głównych. To doskonały moment, by podsumować dotychczasowe odcinki.
Podczas czata z Maciejem Ślesickim internauci zwracali uwagę na alternatywę: zarabianie na chleb - robienie dobrych filmów.
- Naprawdę bardzo często tak jest i w dużej mierze muszę się z tym zgodzić. Ale chciałbym zwrócić uwagę na jedną rzecz - otóż chleb też jest ważny. I gdy czytałem opinie drukowane na temat tego serialu, to oprócz dobrych były też złe - tłumaczył się Ślesicki.
- Jeśli ktoś chce się ścigać z Bergmanem, to w takim kontekście powinien być oceniany. Ja nigdy nie mówiłem, ze jest to coś więcej niż dobry serial komediowy... A jak zacznę jesienią swój poważny projekt [w listopadzie zacznę zdjęcia do dość ważnego filmu o naszej teraźniejszości] to wtedy chętnie posłucham opinii poważnych recenzentów... - dodał reżyser, który ma jednak wyrobione zdanie na temat ludzi piszących o kinie w naszym kraju.
- Ale wtedy pewnie będzie tak, że to "ten od seriali komediowych i nie ma nic do powiedzenia"... Polska to kraj naklejek.... ten jest komunistą, a ten świnią... i nie ma odwołania... - spuentował Ślesicki.
Nagabywany o swój największy telewizyjny sukces - serial "13 posterunek" - reżyser był nieubłagany: Nie będzie żadnej kontynuacji. Dla miłośników "I kto tu rządzi" jest jednak radosna nowina . Po 13 odcinkach pierwszej serii, która emitowana jest jeszcze w Polsacie, ekipa zabiera się do realizacji aż 26. epizodów kolejnego sezonu. Czeka nas więc jeszcze niemało seansów z Agatą Batycką i Tomkiem Czajką.
Zobacz zapis czata z Maciejem Ślesickim.