"Barwy szczęścia": Same problemy
Dorota Kolak, czyli Anna Marczak z "Barw szczęścia" ma w serialu same problemy. Jedna z jej córek wdaje się w romans ze swoim profesorem, a druga bez wiedzy rodziny sprzedaje dom.
W tym roku na festiwalu w Gdyni aktorka zdobyła nagrodę za drugoplanową rolę kobiecą w filmie "Jestem Twój". Widzowie mogą ją pamiętać także m.in. z roli Bożeny, przyjaciółki Maryli w serialu "Pensjonat Pod Różą".
Scenarzyści "Barw szczęścia" zrzucili ostatnio na głowę postaci, w którą wciela się Kolak masę problemów.
"Moja bohaterka mówi takie zdanie: Ja już tego nie wytrzymuję! I to jest znamienne. Anna z trudem to wszystko znosi, bo jak na matkę dorosłych córek trochę to dla niej dużo. Jedna z nich - Malwina ma psychiczne problemy i cierpi na depresję. Mogę wyobrazić sobie taką sytuację, gdy matka nie potrafi poradzić sobie z depresją córki, bo na ten temat ciągle jesteśmy niedoinformowani. Ale druga, Julia przeżywa kryzys małżeński. A takie rzeczy się przecież w życiu zdarzają dość często" - twierdzi aktorka.
Artystka nie pamięta, żeby przeżywała w swoim życiu podobne kłopoty jak jej serialowe córki.
"Podobno kryzys w młodym małżeństwie występuje zaraz po pierwszym roku. Jesteśmy z mężem po ślubie 29 lat, więc nawet już nie pamiętamy, czy takie kryzysy miały miejsce, a jeśli tak, to kiedy" - przekonuje.
I dodaje: "Depresja dotyka wielu ludzi, a tak zwane złe dni zdarzają się chyba każdemu. Nie tylko aktorom. Ja w trudnych dla siebie momentach lubię pobyć na łonie natury, wyjechać poza miasto lub po prostu wyjść na spacer i pochodzić ulicami Gdańska".
Mąż Kolak, Igor Michalski, również jest aktorem. Parze zdarza się wzajemnie oceniać swoją pracę.
"Podstawą naszego związku jest to, że mówimy sobie prawdę. Nie mamy cichych dni w domu, bo nie obawiamy się wzajemnych ocen czy krytyki. Toczymy boje, kłócimy się, wymieniamy poglądy. Czy się słuchamy? Nie do końca" - kończy artystka.
Więcej czytaj w magazynie "Tele Tydzień"