"Barwy szczęścia": Rozwód?
Zdrada, rozgoryczenie, niechęć i świadomość przegranej. To wszystko w dzisiejszym odcinku serialu "Barwy szczęścia".
Wydaje się, że dla Marii (Izabela Kuna) i Romana (Olaf Lubaszenko) rozwód to już tylko ostatnia formalność. Spotkanie w sądzie będzie bardzo trudne dla obojga.
Maria po bezsennej nocy, podczas której niszczyła pamiątki związane z mężem, nie ma na nic siły. Jakby wyparował z niej gniew, a zostało tylko śmiertelne znużenie. I niepewność, co przyniesie przyszłość.
Roman (Olaf Lubaszenko) bije się z myślami. Spogląda co chwila na żonę. Chce jej powiedzieć coś ważnego. Ale zostają wywołani na swoją rozprawę. Protokolantka ponagla ich. Maria idzie do sali. Roman tuż za nią. Nie ma odwrotu.
Jednak wejście na salę sądową, to jeszcze nie koniec sprawy. Kiedy wieczorem Maria i Roman pojawią się razem w domu, dzieci nie uwierzą własnym oczom.
Ale co to znaczy, że nie wzięli rozwodu? Nie dostali go na razie? Sąd przełożył sprawę? A może jednak wycofali pozew i spróbują odbudować swój związek? Roman rozwieje wątpliwości. Wraca do domu!
W najbliższych odcinkach będziemy śledzili, co wyniknie z tej zaskakującej decyzji. Dzieci Pyrków będą tak szczęśliwe, jak nigdy dotąd. Komuś jednak to złamie serce. Renata (Joanna Trzepiecińska) była pewna, że wkrótce otworzy nowy rozdział życia u boku Romana. Już nie jako ukrywająca się kochanka, ale żona.
Najpierw będzie nerwowo poszukiwała Romana. Zacznie nawet dzwonić do domu Pyrków. A potem przeżyje szok, kiedy kochanek oświadczy jej, że wrócił do żony. Będzie tak wzburzona, że na oślep wybiegnie na ulicę, prosto pod nadjeżdżający samochód. Tylko cudem uniknie tragedii.
Potem spróbuje wzbudzić zazdrość Romana, flirtując z byłym mężem. To wszystko będzie miało tylko jeden skutek: Pyrka zrozumie, że nie może nadal widywać Renaty, nawet w pracy. Musi szukać innego zajęcia.
Jeśli chcesz wiedzieć więcej o swoich ulubionych produkcjach, zajrzyj na wortal Świat seriali.pl
Więcej czytaj w magazynie "Tele Tydzień"