Laureat Oscara za efekty specjalne tuż po ceremonii trafił na stół operacyjny
Eric Saindon, świeżo upieczony zdobywca Oscara za efekty specjalne do filmu "Avatar. Istota wody", zaraz po ceremonii trafił do szpitala. Tam był natychmiast operowany. Jak się okazało, miał pęknięte jelito. Teraz jest na oddziale intensywnej terapii. Wiadomo jednak, że 53-latek wraca do sił, a jego stan jest stabilny.
Zdarzyło się, że na oscarową galę przychodziły gwiazdy tuż po zabiegach medycyny estetycznej lub cierpiące z powodu tak trywialnych dolegliwości jak przeziębienie. Przypadek Erica Saindona mógł jednak zakończyć się dramatycznie.
Spec od efektów specjalnych w dniu rozdania Oscarów uskarżał się bowiem na ból brzucha od rana. Dlatego jeszcze przed ceremonią odwiedził szpital w Beverly Hills. Tam poddany został testowi na zapalenie wyrostka robaczkowego i kamienie nerkowe. W obu przypadkach wynik był negatywny, więc zaopatrzony w silne środki przeciwbólowe, Eric Saindon zdecydował, że weźmie udział w imprezie oscarowej.