Chris Rock znów kpi z Willa Smitha i jego żony. Dostało się też Meghan Markle
W weekend Chris Rock wystąpił w transmitowanym na żywo komediowym programie Netfliksa. Podczas swojego stand-upu zatytułowanego "Selective Outrage" Rock wygłosił kilka uszczypliwych uwag pod adresem Meghan Markle, kpiąc z jej publicznego narzekania na rasizm royalsów. Oberwało się też małżonce Willa Smitha, z której gwiazdor zażartował na ubiegłorocznej oscarowej gali. Jak ujawnił, to Jada Pinkett Smith zainicjowała przed laty ich konflikt. "Nikt jej nie zaczepia. Sama zaczęła ten cyrk" - stwierdził gwiazdor.
4 marca Chris Rock wystąpił w pierwszym transmitowanym na żywo programie Netfliksa "Selective Outrage". Podczas tego stand-upowego show, które odbyło się w Hippodrome Theatre w Baltimore, komik postanowił dowcipnie skomentować niedawną aferę wokół rzekomego rasizmu członków brytyjskiej rodziny królewskiej. Ostrze ironii gwiazdor wymierzył w Meghan Markle, która wielokrotnie ubolewała publicznie nad swoim losem, zarzucając krewnym jej męża brak empatii i dyskryminację na tle rasowym. W głośnym wywiadzie udzielonym Oprah Winfrey księżna Sussex i jej małżonek zasugerowali, iż karygodne zachowanie royalsów walnie przyczyniło się do ich decyzji o opuszczeniu dworu i wyprowadzce za ocean. Jak wówczas ujawnili, gdy Markle była w pierwszej ciąży, niektórzy członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej głośno zastanawiali się, jaki kolor skóry będzie miał ich synek.
"Wszyscy próbują dziś być ofiarami - nawet ludzie, którzy doskonale wiedzą, że nimi nie są. Niektóre rzeczy, przez które przeszła Meghan, nie mają nic wspólnego z rasizmem. Tak po prostu bywa z teściami. Gdy narzekała na dyskusje o kolorze skóry ich dziecka, myślałem sobie: 'O czym ona do cholery mówi? To nie jest rasizm'. Nawet czarni ludzie zastanawiają się, jak ciemne będzie ich dziecko. Zwykle sprawdzamy za uszami" - powiedział Rock. I zasugerował, że żona księcia Harry'ego jest zwyczajnie przewrażliwiona na swoim punkcie. "Czyż nie wygrała na genetycznej loterii jasnej skóry? I nadal narzeka? Gdy czarna dziewczyna próbuje zostać zaakceptowana przez białych teściów, nie jest jej łatwo. Och, to takie trudne. Ale to nic w porównaniu do tego, co przechodzi biała dziewczyna, która próbuje zostać zaakceptowana przez czarnych teściów. Wierzcie mi" - perorował na scenie komik.
W czasie swojego występu Rock wspomniał też niesławne starcie z Willem Smithem, do którego doszło na ubiegłorocznej gali wręczenia Oscarów. Jak pamiętamy, gospodarz wydarzenia w pewnym momencie zażartował z żony aktora, Jady Pinkett Smith, nawiązując w swoim dowcipie do jej ogolonej na łyso głowy. Aktorka opowiadała wcześniej w wywiadach, że decyzja o radykalnej zmianie fryzury nie jest kaprysem, lecz efektem tego, że cierpi na łysienie plackowate. Gdy tylko Rock wypowiedział feralne słowa, Smith niewiele myśląc wtargnął na scenę i wymierzył komikowi siarczysty policzek. Wracając wspomnieniami do tych wydarzeń, stand-uper ujawnił, że to małżonka Smitha zainicjowała ich toczący się do dziś konflikt.
Według Rocka wszystko zaczęło się w 2016 roku, gdy poproszono go o poprowadzenie ceremonii wręczenia Oscarów. Pinkett Smith wraz z wieloma hollywoodzkimi gwiazdami zbojkotowała wtedy galę rozdania tych nagród ze względu na brak różnorodności rasowej wśród nominowanych. "Powiedziała, że powinienem zrezygnować z roli gospodarza, bo jej facet nie dostał nominacji za film 'Wstrząs'. A potem to on mi funduje pieprzony wstrząs mózgu" - dowcipkował Rock. I zaznaczył, że jego oscarowy dowcip był odpowiedzią na wcześniejsze zachowanie aktorki. "Tak to już jest - ona zaczęła, więc ja kończę. Oto, co się wydarzyło. Nikt jej nie zaczepia. Sama zaczęła ten cyrk" - skwitował.
Na zakończenie swojego wywodu komik stwierdził, iż z wielką satysfakcją obejrzał nowy film Smitha "Wyzwolenie". Produkcja opowiada o niewolniku, który ryzykuje życie i ucieka, by wrócić do rodziny. "Całe życie kibicowałem Willowi. A teraz obejrzałem 'Wyzwolenie', by zobaczyć, jak dostaje lanie" - zakpił Rock.