Oscary 2021: W tym roku Hollywood świeci pustkami
Główna część Oscarów na Union Station w Los Angeles - wielki węzeł przesiadkowy, skąd odjeżdżają i przyjeżdżają pociągi, autobusy i metro stanie się miejscem najważniejszej filmowej imprezy. Już w nocy z niedzieli na poniedziałek odbędzie się ceremonia wręczenia Oscarów.
Ze względu na pandemię nie odbywa się ona w tym roku jak zazwyczaj - pod koniec lutego lub na początku marca - a dopiero w kwietniu.
Wprowadzono szereg zmian, bo - ze względu na obostrzenia - nie ma możliwości zgromadzić wszystkich nominowanych i zaproszonych gości tradycyjnie w Teatrze Dolby w Hollywood. W tym roku wszystko rozegra się w czterech lokalizacjach. W Los Angeles, Hollywood, Paryżu oraz Londynie.
W Mieście Aniołów przygotowaniom przygląda się amerykański korespondent RMF FM Paweł Żuchowski.
"Jestem w Los Angeles i Hollywood dwunasty raz z rzędu. W tym roku wszystko wygląda inaczej. Relacjonuje ceremonie wręczenia Oscarów od ponad dekady. Zawsze było to święto kina, gdzie do Hollywood zjeżdżali nie tylko nominowani, ale fani kina z całego świata" - mówi Paweł Żuchowski.
Jak podkreśla dziennikarz - pandemia zrobiła swoje. W tym roku Hollywood świeci pustkami. Nie czuje się tej atmosfery zbliżającej się imprezy - dodaje korespondent RMF FM.
"Hollywood i okolica Teatru Dolby w odróżnieniu od okolicznych wzgórz, gdzie swoje domy mają gwiazdy nigdy nie wyglądała jakoś imponująco. Było widać ogromny kontrast. Przed ceremonią rozkładano czerwony dywan a kamery pokazywały wyłącznie miejsce imprezy. Wyglądało pięknie. Ale wystarczyło odejść kawałek dalej, by zobaczyć ogromną biedę. W tym roku widać to jeszcze bardziej. Bałagan, puste sklepy, które zostały zlikwidowane. Jest też tylu bezdomnych, ilu w tym miejscu jeszcze nigdy nie widziałem" - podkreśla Paweł Żuchowski.
Nie wszystkim w Los Angeles podoba się pomysł zorganizowanie ceremonii wręczenia Oscarów na Union Station. Wielu mieszkańców krytykuje ten pomysł, obawiając się ogromnych problemów.
"Naprawdę nie rozumiem, dlaczego odbywa się to na Union Station. Jest wiele miejsc, w których można zorganizować takie wydarzenie" - mówi Michael Schneider, założyciel Streets for All, organizacji non-profit, która stara się, aby LA było bezpieczne dla wszystkich typów transportu.
"Dla mieszkańców, dla których głównym środkiem transportu jest tranzyt, myślę, że jest to bardzo złe; będzie to dość uciążliwe" - dodaje.
Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że Union Station jest miejscem testowania Covid-19 i że w niedzielę, w dniu wręczania Oscarów, grają Los Angeles Dodgers. Zgodnie z wytycznymi na meczu może pojawić się osobiście do 18 tysięcy fanów, z których wielu zwykle podróżuje na stadiom z Union Station.
Cały materiał możecie zobaczyć na stronie RMF FM - kliknij tutaj!