Oscary 2016: Chris Rock i "zbyt białe Oscary"
Oscarową galę poprowadził znany amerykański komik Chris Rock. Artysta zarówno podczas swojego monologu, jak i krótkich wystąpień, nawiązywał do zarzutów, które pojawiały się przed ceremonią, że Oscary są "zbyt białe", a wśród nominowanych jest za mało ludzi czarnoskórych.
Monolog rozpoczynający uroczystość został doceniony przez komentatorów, którzy napisali o nim, że był "miażdżący". Same Oscary komik nazwał mianem "White People Choice Awards", czyli nagrodami białych ludzi.
"Witam na gali wręczania Oscarów, znanej jako Nagrody dla białych" - rozpoczął swój występ Chris Rock. "Jeśli chcecie czarnych nominowanych, musicie stworzyć dla nich kategorię!" - dodał.
"Bojkoty nie są ważne, ważne jest, żebyście dali nam takie same szanse, jak wszystkim inny" - mówił aktor, ubrany na biało.
Rock zażartował też sobie, że gdyby prowadzący galę wyłaniany był spośród pięciu nominowanych, najpewniej nie dostałby tej pracy.
Żarty z "rasistowskiego Hollywood" komik kontynuował przez cały oscarowy wieczór. W pewnym momencie powiedział: "W sekcji In Memoriam pokażemy w tym roku czarnoskórych ludzi, którzy zostali zastrzeleni przez policjantów, gdy szli do kina".
"Chris Rock jest absolutnie miażdżący" - takie m.in. wpisy pojawiły się Twitterze. Internauci chwalili mowę powitalną aktora. "Czy to najbardziej niesamowita mowa otwarcia? Tak myślimy!".
Był też moment, gdy Chris Rock posłał czarnoskóre dzieci ze sceny na widownię, "by sprzedawały ciasteczka bogaczom".
"Biali" goście musieli sobie ciastka zakupić, Afroamerykanie dostawali je za darmo.