Wojenna trauma Amerykanów
Trauma, jaką w Amerykanach zostawiła wojna w Iraku, już dziś porównuje się do tej pozostawionej przez wojnę w Wietnamie. Jeśli spojrzeć na liczbę filmów, które powstały na temat każdej z nich, trudno się z tą opinią nie zgodzić. W ostatnim czasie coraz częściej powstają filmy, które o konflikcie w Iraku i żołnierzach tam walczących opowiadają bez niepotrzebnej martyrologii i ideologii. To przypadek filmu "The Messenger", który znalazł się w konkursie tegorocznej Off Plus Camery.
Film Orena Movermana rozgrywa się poza wojennym frontem, ukazując dramat rodzin, które tracą swoich bliskich oraz dramat żołnierzy, którzy nie potrafią tak naprawdę wrócić do normalnej rzeczywistości. Historia młodego Willa, bohatera wojennego, który zostaje przydzielony do Tony'ego - oficera z czasów Pustynnej Burzy, nie do końca radzącego sobie z uzależnieniem od alkoholu. Ich zadaniem jest informowanie rodzin o śmierci żołnierzy w Iraku.
"The Messenger" należy do tych filmów, które emocjonalnie połykają widza, przeżuwają i wypluwają. To film mocny, nie ze względu na drastyczność scen walki, których tu brak, a drastyczność emocjonalną. Irak to trauma dla całego społeczeństwa. To wojna w nowej rzeczywistości, z nową twarzą, bo wsparta medialnie (Will i Tony ścigają się z czasem, by rodzina o śmierci nie dowiedziała się z internetu czy telewizji). Oren Moverman odsłużył kilka lat w armii, stąd może wynika wiarygodność historii, którą opowiada bez powiewania amerykańską flagą w tle (vide "Byliśmy żołnierzami" z Melem Gibsonem o wojnie w Wietnamie).
Film Movermana zaskakuje złożonością, bo składając w jedną całość poszczególne, często małe elementy sygnalizuje kilka problemów, na które nie daje odpowiedzi. Bo od niej samej liczy się sam fakt zadania pytania i zmuszenia widza do jego dostrzeżenia.
Rodziny cierpiące z powodu starty, trauma żołnierzy wracających z wojennego koszmaru, sam sposób rekrutowania do armii, charakter wojny w Iraku, zderzenie doświadczenia tych, którzy chrzest bojowy przechodzili w czasie Pustynnej Burzy z tymi, którzy przeszli piekło Iraku; w końcu trauma informujących o śmierci żołnierzy i okrutna w swym sformalizowaniu procedura, której następnie poddawani są najbliżsi poległego.
"The Messenger" to także doskonałe aktorstwo. Moverman wybrał aktorów, którzy swoją grą niepokoją -Ben Foster, Samantha Morton czy Woody Harrelson , a swoim postacią nadają rodzaj wewnętrznego rozchwiania.
Moverman urodził się w Izraelu. Czy zatem amerykańskie traumy lepiej opisać komuś, kto wychował się w innej kulturze, bo to gwarantuje odpowiedni dystans?
Martyna Olszowska