Sienna Miller: Wciąż czuła się śledzona. Wpadła w paranoję
Rok 2005 był dla aktorki najgorszym czasem w życiu. Nie dość, że ówczesny narzeczony, Jude Law miał romans z ich nianią, to jeszcze brytyjski tabloid w nielegalny sposób dotarł do informacji, że Miller jest w ciąży. Gwiazda filmu "Dziewczyna z fabryki" wkrótce zrozumiała, że jej telefon został zhakowany.
W najnowszym dokumencie BBC "Scandalous: Phone Hacking on Trial" Sienna Miller wyznała, że skandal ten doprowadził ją do paranoi. Aktorka nie tylko czuła się nieustannie śledzona, powątpiewała również w uczciwość i lojalność swoich przyjaciół, których testowała, a nawet przesłuchiwała.
"Nie pamiętam przynajmniej sześciu tygodni mojego życia. Sądzę, że byłam w tak głębokiej traumie, że dosłownie mnie odcięło" - powiedziała 41-letnia gwiazda, wspominając głośny skandal podsłuchowy.
Aktorka wspomniała, że od pewnego czasu przeczuwała, że coś jest nie tak. Paparazzi zjawiali się dokładnie w tych samych miejscach, w których się umawiała, a w prasie pojawiała się ogromna liczba publikacji, które zdradzały wiele bardzo prywatnych szczegółów z jej życia, o którym wiedzieli jedynie najbliżsi.
"Bardzo się wycofałam, byłam bardzo podejrzliwa. Pożyczałam telefony od obcych ludzi, aby wykonać prywatny rozmowy, a nawet opowiadałam przyjaciołom zmyślone historie, aby sprawdzić, która z nich przedostanie się do mediów" - wspomniała w najnowszym dokumencie BBC "Scandalous: Phone Hacking on Trial".
Krytycznym momentem okazał się telefon od ówczesnej redaktor naczelnej "The Sun". Ta poinformowała rzeczniczkę aktorki, Ciarę Parkes, że posiada informację na temat ciąży gwiazdy, którą zamierza opublikować. Nie dość, że Miller musiała mierzyć się z publicznym upokorzeniem związanym ze zdradą, sama dwa dni po tym, jak informacja dostała się do prasy, dowiedziała się, że spodziewa się dziecka, o którym szybciej niż jej bliscy dowiedział się również brukowiec.
Ostatecznie Parkers ubłagała naczelną, aby wzięła pod uwagę bardzo delikatną sytuację i nie publikowała materiału. Ten jednak został ujawniony przez amerykański serwis "Page Six", a następnie przez "The Sun".
"Musiałam powiedzieć jej o przecieku do prasy, załamała się, wpadła w rozpacz, płakała, krzyczała. Stała przed bardzo trudną i osobistą decyzją, nikt nie powinien znaleźć się w takiej sytuacji" - wspomniała Parkers.
Sama aktorka w oświadczeniu wygłoszonym po zawartej ugodzie z "News of The World - niedzielnym wydaniem "The Sun" podkreśliła, że poznanie przez dziennik tak delikatnych informacji na jej temat, niejako zmusiło ją do podjęcia bardzo trudnej decyzji o przerwaniu ciąży pod wpływem silnych emocji. Z kolei w dokumencie wyjaśniła, że gdy ta wiadomość dotarła do prasy była przekonana, że to ktoś z jej przyjaciół sprzedaje informacje na jej temat.
"O ciąży wiedziało zaledwie pięć bliskich mi osób. W akcie rozpaczy posadziłam ich wszystkich i brutalnie przesłuchiwałam. Byłam pod tak dużą presją" - wspomniała. Dodając, że tak brutalne pogwałcenie jej prywatności wywołało u niej głęboką traumę.
Poza Miller w dokumencie zdecydowały się opowiedzieć, co przeszły także inne ofiary afery związanej z podsłuchiwaniem i przechwytywaniem prywatnej poczty głosowej, m.in. Hugh Grant, Heather Mills czy Simona Hughes.