Michael J. Fox ma wyrzuty sumienia wobec żony. Są razem już 35 lat
Gwiazdor "Powrotu do przyszłości" od przeszło 30 lat zmaga się z chorobą Parkinsona. W 2000 roku Fox założył fundację, której misją jest znalezienie leku na to nieuleczalne schorzenie. Aktor może liczyć na pomoc żony. W jednym z ostatnich wywiadów wyznał, że odczuwa w stosunku do niej wyrzuty sumienia.
Popularny niegdyś aktor Michael J. Fox od pewnego czasu bardzo otwarcie mówi o swojej chorobie, W maju do katalogu Apple TV trafił dokument "Still: A Michael J. Fox Movie", poświęcony walce z postępującą chorobą Parkinsona.
W niedawnym wywiadzie gwiazdor filmów "Powrót do przyszłości" szczerze wyznał, że ma wyrzuty sumienia wobec swojej żony, Tracy Pollan. Podkreślił, że zdaje sobie sprawę, że jego kondycja i wczesna diagnoza zmusiły ją do zmiany zawodowych planów i zajęcia się domem i rodziną.
"Fakt, że ja choruję powoduje, że ona w pewnym sensie także jest chora" - stwierdził w wywiadzie dla CBC News Fox 62-letni gwiazdor. "Związałem się z piękną, młodą aktorką, której kariera kwitła, która świetnie sobie radziła i uczyniłem z samotną matkę i wyłączyłem ją z gry" - podkreślił zaangażowanie i oddanie żony.
Para poznała się w 1985 roku na planie serialu "Familie Ties", w 1988 roku byli już mężem i żoną. Rok po ślubie małżonkowie powitali syna Sama. W późniejszych latach para doczekała się jeszcze trzech córek. W 1996 roku na świat przyszły bliźniaczki Schuyler Frances i Aquinnah Kathleen, w 2001 Esmé Annabelle.
Fox wyznał, że sielanka nie trwała długo, bowiem zaledwie trzy lata po ślubie u aktora rozpoznano chorobę Parkinsona, która na dobre zmieniła ich życie. On miał wtedy zaledwie 39 lat, a pierwszym objawem było drżenie małego palca dłoni. I choć już od jego diagnozy żona sporadycznie występowała na ekranie, później całkowicie oddała się wychowaniu dzieci. "Od zawsze czułem się z tym źle, miałem wobec niej wyrzuty sumienia. Moja diagnoza wystawiła ją na ogromną próbę" - podkreślił Fox.
Gwiazdor zapewnił, że rozumiał ogromną presję i odpowiedzialność, jakie spadły na jego żonę. Tym bardziej że on sam długo nie potrafił poradzić sobie z diagnozą i zapomnienia szukał w alkoholu. "Zawsze lubiłem imprezować, ale po diagnozie nie chodziło już o zabawę, a znalezienie ucieczki od tej sytuacji" - wyznał dodając, że opamiętał się dopiero, gdy jego żona postawiła mu ultimatum.
I choć przyszło mu to z wielkim trudem, Fox ostatecznie przyjął diagnozę do wiadomości. "Lubię wygrywać, ale kiedy lekarz powiedział mi, że nie wygram z chorobą, pogodziłem się z tym. I jeśli mogę powiedzieć, że czegoś się nauczyłem dzięki niej, to właśnie przegrywać z godnością" - dodał.