"Halftime": Jennifer Lopez zdradziła, że w dzieciństwie była bita
Film dokumentalny o Jennifer Lopez, "Halftime", który zadebiutował na Netfliksie w połowie czerwca, naświetla m.in. trudną relację, jaką przyszła diwa miała ze swoją matką. Lopez przyznaje, że rodzicielka wychowywała ją surowo, a kary cielesne były w ich domu na porządku dziennym.
Jennifer Lopez urodziła się i wychowała w Bronksie - dzielnicy Nowego Jorku, która uchodziła za najbardziej niebezpieczną. Jako jedna z trzech córek Portorykańczyków - Guadalupe "Lupe" Rodríguez i Davida Lopeza, dorastała obserwując dość tradycyjny podział ról. To mama zajmowała się domem, a ojciec pracował jako technik komputerowy. Rozwiedli się w 1999 r.
"Robiła, co musiała, żeby przetrwać. To sprawiało, że była silna, ale też surowa. Strasznie nas tłukła" - J.Lo wyznała w dokumencie. Najbardziej dostawało się jej, gdyż matka uważała ją za najtrudniejszą do wychowania. Często się kłóciły. "Nie byłam idealną matką, ale wszystko robiłam dla dobra dzieci" - Rodríguez broni się w filmie. Zależało jej, by nauczyć swoje córki samodzielności, by w przyszłości nie musiały być uzależnione od mężczyzn.
Lopez opuściła dom rodzinny w wieku 18 lat po serii sprzeczek z matką na temat jej planów na przyszłość. Jennifer przyznała, że nie miała głowy do nauki, bo pochłonął ją taniec. "Moja mama mówiła: 'Jeśli będziesz mieszkać w tym domu, to masz zdobyć wykształcenie'. Pewnej nocy pokłóciliśmy się i odeszłam" - wspomina. Dzisiaj ich relacja jest o wiele lepsza.
Akcja dokumentu rozgrywa się w 2019 r., który był dla Lopez bardzo intensywny. Świętowała wtedy 50. urodziny, dała występ podczas Super Bowl, do kin trafił jej film "Ślicznotki", a za rolę striptizerki w tym obrazie dostała nominację do Złotego Globu. Była wtedy również w związku z bejsbolistą Aleksem Rodriguezem, ale nie pojawia się on w filmie.
Jeśli chodzi o trudne relacje z matką, ekspertem w tej kwestii byłby też Quentin Tarantino. Po tym, jak rodzicielka zabroniła mu dalszego pisania scenariuszy do szuflady, gdyż wpadł w kłopoty w szkole, powiedział jej, że jeśli zrobi karierę jako pisarz, to w przyszłości nie da jej ani centa. I słowa dotrzymał. Łatwego życia z matką nie miał też Michał Wiśniewski. Grażyna Wiśniewska przez wiele lat zmagała się z alkoholizmem. Przyszły piosenkarz część swojego dzieciństwa i młodości spędził z dala od niej, gdyż straciła prawa rodzicielskie. Wychowywany był przez krewnych, mieszkał też w domu dziecka i u rodzin zastępczych.