#MeToo - zaczęło się od Harveya Weinsteina
Reklama

Żona znanego polityka oskarża Harveya Weinsteina o gwałt

Nie jest tajemnicą, że jedną z ofiar niesławnego producenta filmowego Harveya Weinsteina była Jennifer Siebel Newsom, żona gubernatora Kalifornii Gavina Newsoma. Zdradziła to w tekście z 2017 roku. Jak się teraz okazuje, Newsom jest też jedną z oskarżających Weinsteina o molestowanie kobiet, która będzie zeznawać podczas rozpoczętego w tym tygodniu procesu na Zachodnim Wybrzeżu. Do tej pory figurowała w papierach sądowych jako "Jane Doe #4".

Nie jest tajemnicą, że jedną z ofiar niesławnego producenta filmowego Harveya Weinsteina była Jennifer Siebel Newsom, żona gubernatora Kalifornii Gavina Newsoma. Zdradziła to w tekście z 2017 roku. Jak się teraz okazuje, Newsom jest też jedną z oskarżających Weinsteina o molestowanie kobiet, która będzie zeznawać podczas rozpoczętego w tym tygodniu procesu na Zachodnim Wybrzeżu. Do tej pory figurowała w papierach sądowych jako "Jane Doe #4".
Jennifer Siebel Newsom /Jeff Vespa/WireImage /Getty Images

"Jak wiele innych kobiet, moja klientka również była napastowana seksualnie przez Harveya Weinsteina. Miało to miejsce podczas domniemanego spotkania biznesowego, które okazało się pułapką. Moja klientka ma zamiar zeznawać podczas jego procesu z nadzieją na odnalezienie sprawiedliwości dla jego ofiar i jako część jej pracy na rzecz poprawy życia kobiet. Proszę uszanować też jej wybór. Nie zamierza komentować całej sprawy poza salą sądową" - poinformowała portal "Deadline" reprezentująca Siebel Newsom prawniczka Elizabeth Fegan.

Jako pierwsza o udziale Siebel Newsom w procesie Weinsteina poinformowała gazeta "The Los Angeles Times". Żona gubernatora Kalifornii oskarża byłego producenta filmowego o gwałt, do jakiego doszło w hrabstwie Los Angeles. O szczegółach tego ataku Siebel Newsom opowiedziała w tekście z 2017 roku. Zanim poślubiła ówczesnego burmistrza San Francisco, prowadziła karierę aktorską, a także zajmowała się tworzeniem filmów dokumentalnych. Stąd jej kontakty w branży filmowej.

Reklama

"Byłam naiwna, nowa w tym przemyśle. Nie wiedziałam, jak radzić sobie z jego agresywnymi zalotami. Zapraszał mnie do współpracy podczas festiwalu w Toronto, potem zaprosił do hotelu, gdzie jak w zegarku jego współpracownicy nagle zniknęli zostawiając mnie samą z tą niezwykle potężną i onieśmielającą legendą Hollywood. Dlatego wierzę w oskarżenia pod jego adresem, bo przydarzyło mi się coś podobnego" - wyznała wówczas Siebel Newsom.

Harvey Weinstein odsiaduje już wyrok 23 lat pozbawienia wolności za napaści seksualne, ale za inne podobne przestępstwa grozi mu kolejna kara. Tym razem oskarżany jest przez pięć kobiet o czyny, do których miało dojść pomiędzy 2004 a 2013 rokiem. Wśród oskarżeń są te o gwałt, wymuszony stosunek oralny, pobicie i użycie siły w celu zmuszenia do penetracji. Jeśli zostanie uznany winnym, może spodziewać się wyroku nawet 140 lat więzienia.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Harvey Weinstein
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy