Żona Toma Hanksa oskarża producenta Scotta Rudina
Nie słabną głosy krytyki pod adresem utytułowanego hollywoodzkiego producenta filmowego Scotta Rudina, który ma na koncie takie hity jak „The Social Network” czy „To nie jest kraj dla starych ludzi”. Do chóru osób oskarżających go m.in. o stosowanie przemocy i mobbing dołączyła żona Toma Hanksa, aktorka i wokalistka Rita Wilson.
Wszystko zaczęło się przed kilkoma tygodniami, gdy w portalu "The Hollywood Reporter" opublikowany został tekst ujawniający metody pracy Scotta Rudina. Producent miał stosować mobbing, używać przemocy i znieważać innych. Powodem tych zachowań były częste napady furii Rudina, które wprowadzały na planie toksyczną atmosferę. W odpowiedzi na te zarzuty, producent przeprosił za swoje zachowanie i zrezygnował z pracy nad kolejnymi projektami. Nie zakończyło to jednak sprawy, a kolejne relacje dotyczące jego zachowania w pracy wychodzą na światło dziennie. Jedną z takich opowieści podzieliła się teraz Rita Wilson.
Aktorka i piosenkarka w rozmowie z gazetą "The New York Times" wróciła pamięcią do 2015 roku. Właśnie wtedy na Broadwayu pokazano wyreżyserowaną przez Larry’ego Davida komedię "Fish in the Dark", przy której Wilson współpracowała z Rudinem. Z jej słów wynika, że producent szukał sposobów na to, by legalnie pozbyć jej się z przedstawienia. Wszystko za sprawą zdiagnozowanego u Wilson raka piersi.
Rita Wilson przyznaje, że przez Rudina poczuła się bezwartościowa i łatwa do zastąpienia. Producent miał narzekać, że z powodu choroby aktorka będzie potrzebowała więcej czasu wolnego, co mogło mieć konsekwencje w trakcie nadchodzącego sezonu rozdawania nagród, w tym prestiżowych nagród Tony.
"The New York Times" rozmawiał o sprawie Rudina z wieloma jego współpracownikami, także tymi, od których otrzymywał największe wsparcie w swoich produkcjach. "Rudin ma wybuchowy charakter. Bez dwóch zdań powinien pójść na terapię panowania nad gniewem" - powiedział miliarder David Geffen. "W zależności od tego, czego chce, sprawy ze Scottem mogą iść w dwóch kierunkach. Potrafi traktować ludzi wyjątkowo dobrze, albo haniebnie źle. Nie ma nic pomiędzy" - dodał brytyjski producent Robert Fox.