Znany aktor ją zastraszał, a kiedyś skrzywdził na planie. Ujawniła jego nazwisko
Na początku kwietnia ukaże się autobiografia Rebel Wilson zatytułowana "Rebel Rising". Jak wyznała australijska gwiazda, jeden z rozdziałów jej książki będzie poświęcony znanemu aktorowi, który w niewłaściwy sposób traktował ją, gdy razem pracowali. Mężczyzna miał grozić jej, gdy zapowiedziała, że ujawni w swoich pamiętnikach jego nazwisko. Eskalacja konfliktu doprowadziła do tego, że Wilson nie czekała na premierę i zrobiła to już teraz.
"Teraz ten du... próbuje mi grozić! Wynajął piarowca zajmującego się zarządzaniem kryzysami, jak również prawników. Próbuje doprowadzić do wstrzymania mojej książki. Ale książka się UKAŻE i wkrótce poznacie całą prawdę" - zapewniła Rebel Wilson w mediach społecznościowych.
Długo nie było wiadomo, o którego gwiazdora chodzi, mimo że aktorka wspominała już o nim w jednym z wywiadów.
"Kiedy przyjechałam do Hollywood koledzy i koleżanki po fachu zdradzili mi, że mają wdrożoną taką zasadę, by nigdy nie pracować z du... Brzmiało to sensownie i logicznie. Jednak dopiero później dotarło do mnie prawdziwe znaczenie tych słów. Chodziło o starszych ludzi pracujących w tej branży. Ponieważ bez dwóch zdań pracowałam z prawdziwym du..., teraz i ja też wdrożyłam zasadę: zero du...! A o tym du... poczytacie w 23. rozdziale moich pamiętników" - wyznała Australijka.
Wilson chyba miała już dość ataków ze strony niegdysiejszego "kolegi" z planu, bo postanowiła ujawnić jego nazwisko już teraz, nie czekając na premierę książki.
"Nie pozwolę sobie, by prześladowali mnie lub uciszali sowicie opłacani prawnicy lub piarowcy od zarządzania kryzysem. Du..., którego opisałam w jednym rozdziale swojej książki, jest Sacha Baron Cohen" - napisała w relacji na Instagramie gwiazda.
Przypomnijmy, że Wilson kilka lat temu zdradziła, że była ofiarą molestowania na planie jednego ze swoich filmów. "Pewnego dnia zawołał mnie do swojej garderoby i ściągnął spodnie w obecności innych ludzi, którzy tam wtedy byli. Jego kumple zaczęli się śmiać i próbowali nagrać całe zajście swoimi telefonami" - opowiadała, ale nie zdradziła, o kogo chodzi.
"To się stało przed #MeToo. Dzisiaj nie uszłoby mu to płazem. Później próbowano mnie zastraszyć i zniszczyć. To było po prostu obrzydliwe. Ponieważ jestem z wykształcenia prawniczką, wiedziałam, jak postąpić. Wszystko udokumentowałam, zadzwoniłam do swojego agenta i zadbałam o to, by ludzie z branży wiedzieli, co się stało. Okazało się, że byłam jego czwartą ofiarą" - ujawniła Wilson.
Australijka ostatnio wystąpiła dramacie "Dopóki mnie pamiętasz" oraz komedii "Powrót do liceum". Niebawem będzie można ją zobaczyć w produkcji "The Deb", która jest jej reżyserskim debiutem. Komedia z elementami musicalu przedstawi losy Tylor Simpkins - uczennicy szkoły średniej. Nastolatka rozpocznie przygotowania do zbliżającego się balu debiutantów, który będzie jednocześnie próbą samoakceptacji dziewczyny. "Ten projekt jest wyjątkowy i oryginalny. Wykorzystujemy najlepsze zasoby muzyczne na świecie i najbardziej fantastyczne australijskie talenty, aby przenieść go na ekran" - zapewniła gwiazda.