Borys Szyc komentuje aferę wokół Kevina Spaceya. "Niezwykłe świństwo"
W środę, w dniu swych 64. urodzin, aktor Kevin Spacey został uniewinniony przez londyński sąd. Gwiazdorowi zarzucano m.in. napaść na tle seksualnym i doprowadzenie do czynności seksualnej bez zgody wobec czterech mężczyzn. "I co teraz? Zwrócą mu dobre imię i zniszczoną karierę? To jest jednak niezwykłe świństwo" - napisał na Instagramie Borys Szyc.
Kevin Spacey był początkowo oskarżony o dwanaście niezgodnych z prawem czynów, do których miało dojść w latach 2001-2013. Wśród nich było siedem zarzutów o seksualną napaść, trzy zarzuty o niewłaściwe zachowanie oraz dwa zarzuty o przymuszenie do seksu bez zgody ofiary.
O wszystkie te czyny oskarżyło go czterech mężczyzn. Większość zarzutów odnosi się do okresu, w którym Spacey był dyrektorem artystycznym londyńskiego teatru Old Vic w latach 2001-2013.
W ubiegłym tygodniu liczba zarzutów, z "technicznych" powodów, została jednak zredukowana do dziewięciu.
Po odczytaniu werdyktu Spacey wytarł chusteczką oczy, położył rękę na klatce piersiowej, spojrzał na ławników i dwukrotnie powiedział "dziękuję", po czym opuścili salę.
Później, w krótkim oświadczeniu dla mediów zauważył, że "jest wiele do przetworzenia po tym, co się dzisiaj wydarzyło". "Chciałbym powiedzieć, że jestem ogromnie wdzięczny ławie przysięgłych za poświęcenie czasu na dokładne zbadanie wszystkich dowodów, wszystkich faktów, zanim podjęła decyzję. Przyjmuję z pokorą dzisiejsze orzeczenie. Chcę również podziękować pracownikom tego sądu, ochronie i wszystkim tym, którzy opiekowali się nami każdego dnia" - powiedział aktor.
Uniewinnienie Spaceya skomentował na Instagramie Borys Szyc. "I co teraz? Zwrócą mu dobre imię i zniszczoną karierę? To jest jednak niezwykle świństwo" - napisał aktor.
Temat bezprawnego medialnego oskarżenia nie jest Szycowi nieznany.
Przypomnijmy, że w 2020 roku Szyc został publicznie wywołany do odpowiedzi przez reżysera dokumentalnego filmu "Nic się nie stało" Sylwestra Latkowskiego. Produkcja skupiała się na historii zgwałconej 14-latki Anaid z Gdańska. która pięć lat wcześniej temu popełniła samobójstwo oraz o sopockim klubie Zatoka Sztuki, gdzie dochodzić miało do molestowania młodych dziewczyn.
Klub Zatoka Sztuki był kilka lat temu bardzo popularny wśród polskich aktorów, muzyków, sportowców, celebrytów i w filmie można faktycznie zobaczyć zdjęcia, na których widać, że bawili się tam m.in. Borys Szyc, Kuba Wojewódzki czy Natalia Siwiec.
"Chciałbym zacząć od apelu do Borysa Szyca. (...) Chcę, żebyś po prostu powiedział opinii publicznej, czego byłeś świadkiem" - niespodziewanie po emisji filmu powiedział Sylwester Latkowski.
"Ten poziom manipulacji i kłamstwa jeszcze mnie w życiu nie spotkał" - napisał wówczas na Facebooku Borys Szyc.
"W swoim filmie Pan Latkowski nie przedstawia żadnych dowodów, konkretów, robi sobie promocję kosztem nazwisk znanych osób, kosztem mojego nazwiska, posługując się jakimś przypadkowym zdjęciem, których jako osoba publiczna mam tysiące" - Szyc nawiązał do swojej fotografii w Zatoce Sztuki, którą w swym filmie wykorzystał Latkowski.