Szwedzi zachwyceni "Katyniem"
"Katyń" Andrzeja Wajdy długo czekał na swoją szwedzką premierę, która odbyła się 1 grudnia. Jednak warto było poczekać, bo Szwecja zachwyciła się polskim filmem.
"Katyń" jest nie tylko bardzo wysoko oceniany, ale także szeroko omawiany w szwedzkiej prasie. Okazało się, że film Wajdy wpisał się w debatę na temat zbrodni komunizmu, o których przez wiele lat się w Szwecji nie mówiło.
Szef działu politycznego opiniotwórczego dziennika "Svenska Dagbladet", Claes Arvidsson w artykule "Strzały w tył głowy - mam je wciąż przed oczami" napisał:
"Wajda nazwał swój film żałobną elegią i "Katyń" nią rzeczywiście jest. Jednak jeśli nawet sam reżyser nie miał takiego zamiaru, jego film ma także wymiar polityczny". Dziennikarz przybliża też czytelnikom szwedzkim historię katyńską, nie pomijając także tematu dzisiejszego stosunku Rosji do sprawy zbrodni katyńskiej. "I nad tym też chce się płakać" podsumowuje.
Recenzentka "Svenska Dagbladet" Jeanette Gentele stwierdziła z kolei, że we wszystkich filmach, które powstały na temat II wojny światowej, zbyt rzadko przedstawiano zbrodnie Związku Radzieckiego.
"Wybitny reżyser Andrzej Wajda nie obawia się podjąć tematu polskiej traumy (?) Raz po raz Andrzej Wajda powraca do tego, co wielu najchętniej by zapomniało, żeby jak to się mówi "móc dalej jakoś żyć", ale co pozostaje przecież niezagojoną raną. (?) W wieku 82 lat Wajda podjął temat jednej z największych polskich tragedii, przez długi czas wyciszanej prawdy o masakrze dokonanej na niemal 20 000 polskich oficerach w lesie katyńskim na początku II wojny światowej" - pisze Gentele - "Film "Katyń" to oddanie należnego hołdu i czci tym, którzy walczyli i oddali życie, by prawda wyszła na jaw i przypomnienie, jak łatwo może się zdarzyć, że historię piszą na nowo rządzący, którym zależy na tym, byśmy zapomnieli, czego się dopuścili".
"Wajda opowiada ściszonym tonem, ale z mocą, pokazuje okoliczności i daje zadośćuczynienie tym, którym się ono należy" - dodaje recenzent "Expressen", Bernt Eklund.
O filmie Wajdy głośno również w radiu. Göran Sommerdal z I programu szwedzkiego radia odwołał się do osobistej sympatii wobec Polski.
"Dla kogoś, kto jak ja, kto nosi Polskę w sercu, jest to film, na który nie da się pozostać obojętnym. Film zrobiony przez jednego z najlepszych reżyserów naszych czasów, w którym grają jedni z najlepszych współczesnych aktorów".