"Katyń" zbyt niewygodny?
"Katyń" Andrzeja Wajdy jest zbyt "niewygodny" we Włoszech, zwłaszcza dla dominującej w kulturze lewicy, i dlatego jest pokazywany zaledwie w kilku salach kinowych - taką opinię wyraził włoski dystrybutor Mario Mazzarotto w obszernym wywiadzie dla niedzielnego "Il Giornale".
W rozmowie z dziennikiem, wydawanym przez rodzinę premiera Silvio Berlusconiego, Mazzarotto ze szczegółami opowiedział o trudnościach, na jakie napotykał próbując wprowadzić film do kin we Włoszech.
Jak ujawnił, wszędzie słyszał od właścicieli kin: "To nie jest dobry moment, jest za dużo filmów". Według jego relacji, niektórzy wycofywali się w ostatnim momencie.
"To film niewygodny, wobec którego lewica rygorystycznie milczy" - zauważył włoski dystrybutor. Poinformował, że list w sprawie "Katynia" wysłał do przywódcy centrolewicowej Partii Demokratycznej Dario Franceschiniego, który mu jednak nie odpowiedział.
W rozmowie z włoskim dziennikiem Mazzarotto powiedział, że miał również trudności z Telewizją Polską, właścicielem praw do dystrybucji dzieła Wajdy za granicą. Podkreślił, że jeden z jej przedstawicieli został zwolniony w trakcie negocjacji, jakie prowadzono ze stroną włoską.
"Katyń został schowany w całej Europie, sędziwy reżyser wie o wielu dystrybutorach, którzy go kupili wyłącznie po to, by go nie pokazywać" - stwierdził Mazzarotto. Odnotował, że film został odrzucony przez dyrekcję festiwalu w Wenecji.
Wymieniając kłopoty, z jakimi zetknął się we Włoszech, dodał, że prawa do emisji telewizyjnej sprzedał RAI, ale zgodnie z kontraktem nie może on zostać pokazany wcześniej niż dwa lata po premierze kinowej.
Na pytanie dziennikarza "Il Giornale", czy gdyby żył polski papież, losy "Katynia", byłyby inne, Mario Mazzarotto odparł: "Całkowicie".
Obszerny wywiad to kolejny głos w toczącej się od dłuższego czasu we Włoszech dyskusji na temat trudności z dystrybucją filmu Wajdy. Zapoczątkował ją publicysta katolickiego dziennika "Avvenire" wyrażając opinię, że film ten został "ocenzurowany" i "zbojkotowany".