"Cicha noc" ze Złotymi Lwami
Reżyserski debiut Piotra Domalewskiego "Cicha noc", intymna opowieść o rodzinie podczas świątecznego spotkania, otrzymał Złote Lwy - główną nagrodę 42. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Aktorskie laury trafiły do Dawida Ogrodnika ("Cicha noc") oraz Eliane Umuhire i Jowity Budnik (gwiazd filmu "Ptaki śpiewają w Kigali").
Akcja "Cichej nocy" rozgrywa się wigilię Bożego Narodzenia. Adam (Dawid Ogrodnik), młody emigrant zarobkowy, dowiaduje się, że zostanie ojcem. Ta wiadomość sprawia, że chłopak postanawia odmienić swoje życie. Chce razem ze swoją dziewczyną wyjechać z Polski i założyć firmę za granicą. Udaje się do rodzinnego domu na prowincji, żeby przekonać krewnych do sprzedaży ziemi, która jest ich jedynym majątkiem. W trakcie wigilijnej kolacji Adam przekona się, że cena za realizację marzeń jest znacznie większa, niż się spodziewał.
Laureatowi Złotych Lwów nagrodę wręczył wicepremier, minister kultury prof. Piotr Gliński, przewodniczący jury Konkursu Głównego Jerzy Antczak oraz dyrektor Festiwalu Leszek Kopeć.
W obsadzie "Cichej nocy" znaleźli się także m.in. Tomasz Ziętek, Arkadiusz Jakubik, Maria Dębska oraz Tomasz Schuchardt.
"Cicha noc" otrzymała też w Gdyni nagrodę dziennikarzy. Krytyk filmowy Łukasz Maciejewski, komentując decyzję dziennikarzy przypomniał, że przez wiele lat patrzyliśmy i mówiliśmy z podziwem o kinie rumuńskim. - Jego fenomen polegał na tym, że ze zwykłych sytuacji, bardzo niefotogenicznych i mało filmowych, najlepsi twórcy rumuńscy potrafili stworzyć uniwersalny świat. (...) W Polsce mieliśmy problem z zamknięciem koherentnej prostej historii w czterech ścianach, i opowiedzeniem jej tak, że sprawiała wrażenie thrillera - powiedział Maciejewski.
- W "Cichej nocy" jest podobnie. To film o samym życiu, opowiedzianym nie z dominującej perspektywy, która na dużym ekranie pokazuje głównie otoczenie wielkomiejskie i klasę średnią. W "Cichej nocy" widzimy inny rodzaj wnętrz, inny rodzaj relacji międzyludzkich. To bardzo ciekawe, bardzo szczere i bardzo wprost - dodał.
Maciejewski zwrócił także uwagę, że u nagrodzonego reżysera zobaczymy niezwykle wiarygodne aktorstwo. - On wiedział kogo zaprosić do udziału w filmie. Domalewski obsadził przecież chociażby Agnieszkę Suchorę, na co dzień aktorkę Teatru Współczesnego w Warszawie, która od wielu lat nie pojawiała się na ekranie. Domalewski prócz tego przywrócił na ekran Elżbietę Kępińską, czy Pawła Nowisza. Zagrali piękne, głębokie role. Myślę, że potrzebny był do tego dryg reżysera - byłego aktora, który pokazał, że rozumie innych aktorów - podkreślił Maciejewski.
Laureat Srebrnych Lwów - "Ptaki śpiewają w Kigali" w reżyserii Krzysztofa Krauzego i Joanny Kos-Krazue - wyjechał z Gdyni także z nagrodą za najlepszą główną rolę kobiecą: otrzymały je wspólnie Eliane Umuhire i Jowita Budnik; doceniono także pracę montażystki Katarzyny Leśniak.
Film Joanny Kos-Krauze i Krzysztofa Krauze dokończony został samodzielnie przez reżyserkę po śmierci jej męża. Akcja obrazu, choć ten opowiada o ludobójstwie w Rwandzie, nie dzieje się w trakcie rzezi, podczas której z rąk plemienia Hutu zginęło około miliona wrogich im Tutsich.
Większa część filmu wydarza się w Polsce, już po ludobójstwie, kiedy ornitolożka Anna (Jowita Budnik) i córka jej rwandyjskiego współpracownika, uchodźczyni Claudine, próbują normalnie funkcjonować - jedna po stracie szczególnie bliskiego sobie człowieka i rozpadzie dotychczasowego świata, druga w zupełnie nowej rzeczywistości, w oderwaniu od całej swojej przeszłości.
Do kraju ludobójstwa kobiety wracają ponownie po latach, gdy Claudine postanawia odnaleźć ciała i godnie pochować swoich bliskich. Na miejscu dowiaduje się jednak, że nikt nie wie, gdzie leżą członkowie jej rodziny. Wiedzieć to może jedynie niechętny do dyskusji oprawca wciąż wrogi wszystkim Hutu.
Za najlepszą rolę męską nagrodę odebrał Dawid Ogrodnik ("Cicha noc", reż. Piotr Domalewski). Najlepszymi pierwszoplanowymi kreacjami kobiecymi jury uznało - podobnie jak stało się to na Festiwalu w Karlowych Warach - Eliane Umuhire i Jowitę Budnik ("Ptaki śpiewają w Kigali", reż. Krzysztof Krauze i Joanna Kos-Krauze).
Za role drugoplanowe wyróżniono Magdalenę Popławską ("Atak paniki", reż. Paweł Maślona) oraz Łukasza Simlata ("Amok", reż. Kasia Adamik).
Jury Konkursu Głównego za profesjonalny debiut aktorski doceniło także Kamilę Kamińską ("Najlepszy", reż. Łukasz Palkowski).
Nagroda za reżyserski debiut powędrowała do rąk Jagody Szelc, autorski filmu "Wieża. Jasny dzień". Jury doceniło również jej autorski scenariusz.
Z dwoma statuetkami wyjedzie z Gdyni "Pomiędzy słowami" Urszuli Antoniak, który nagrodzono za najlepsze zdjęcia i dźwięk.