"Lany poniedziałek": Kontrowersyjny temat w polskim filmie. Za rzadko się o tym mówi
"Lany poniedziałek" jako pierwsi zobaczą widzowie tegorocznego 49. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. To jeden z czterech debiutów reżyserskich, które powalczą o nagrodę główną - Złote Lwy. Film w reżyserii Justyny Mytnik bardzo wyróżnia się jednak w stawce tematyką. Ma szansę wzbudzić burzliwe emocje oraz rozpalić dyskusję na temat przemocy seksualnej i jej doświadczaniu przez nastolatki. Do kin w całej Polsce trafi 6 grudnia, a w sieci zadebiutowały właśnie zapowiadające go zwiastun i plakat.
"Lany poniedziałek" to utrzymana w klimacie realizmu magicznego, osadzona w polskich realiach, ale niezwykle uniwersalna opowieść o mierzeniu się z krzywdą, oswajaniu traumy i uzdrawiającej sile empatii. W filmie oprócz Jowity Budnik zobaczymy znakomite kreacje młodych aktorek Julii Polaczek i Nel Kaczmarek.
Gdzieś na granicy dzieciństwa i dorosłości, w małej grupie przyjaciół płynie życie piętnastoletniej Klary. Przyszłość rysuje się jasno i obiecująco. Jednak wystarczy jedna chwila, by to wszystko zburzyć. Co tak naprawdę wydarzyło się w lany poniedziałek przed rokiem? Kim był zamaskowany mężczyzna, który skrzywdził Klarę? Jak po czymś takim odnaleźć znów sens i radość życia?
W poszukiwaniu wsparcia i zrozumienia, Klara zwraca się do nowej przyjaciółki, która znacznie różni się od reszty nastolatków w mieście. Dziewczyny będą musiały zmierzyć się z głęboko skrywaną traumą, szukając nadziei i nowego początku. "Lany poniedziałek" to magiczna opowieść o uzdrawiającej sile empatii, osadzona w barwnym świecie polskich obchodów wielkanocnych.
"Największą inspiracją przy powstawaniu 'Lanego poniedziałku' był 'Labirynt fauna' w reżyserii Guillermo del Toro. Film opowiada o dwunastoletniej dziewczynce, która w czasie wojny ucieka w świat z fantazji, by radzić sobie z emocjami i rzeczywistością. To przykład magicznego realizmu opowiadającego o dramacie wojny. W 'Lanym poniedziałku' jest dość podobnie, bo wątek przemocy seksualnej kontrastuje z magicznym realizmem, słowiańskimi zwyczajami i rytuałami przejścia" - mówi reżyserka Justyna Mytnik.
"'Lany poniedziałek' jest filmem z morałem, nienachalnym, który mówi, żeby uwierzyć własnej pamięci, własnej sile i własnemu głosowi. I że żadnego poważnego problemu nie można zamiatać pod przysłowiowy dywan, bo prędzej, czy później wróci i - nomen omen - zaleje wszystko. Dzięki temu obrazowi rodzice mają szansę przyjrzeć się jak w soczewce światu młodych ludzi, który, choć czasem beztroski i pełen wygłupów, nie jest wolny od przemocy, traumy i poważnych problemów. Warto, żebyśmy jako dorośli ich nie bagatelizowali" - dodaje Jowita Budnik, wcielająca się w filmie w matkę Sylwii.
"Mocno wierzę, że 'Lany poniedziałek' będzie uwrażliwiać i uczyć ludzi. Moja bohaterka Klara mierzy się z traumą i wpada w wir poszukiwania lekarstwa dla siebie. Remedium szuka w różnych miejscach: w rytuałach, religii, wśród znajomych, a nawet w naturze. Jej działania dla otocznia mogą wydawać się niezrozumiałe, momentami nawet destrukcyjne, dziwaczne. Ostatecznie Klara pomoc dostaje od wąskiego grona współodczuwających kobiet, a kluczami są upływający czas i szczerość w przeżywaniu własnych uczuć. Może jeszcze wiara w siłę swojej historii" - dodaje grająca główną rolę Julia Polaczek.
"'Lany poniedziałek' to przede wszystkim kobiecy krzyk o wolność. A jaka jest moja bohaterka? Marta na pierwszym miejscu stawia zdanie innych ludzi. Swoją narrację buduje na przekonaniu, że nie można się wyróżniać, a jej myśli krążą wokół tego 'co ludzie powiedzą'. Jednocześnie próbuje matkować młodszej siostrze Klarze. Wchodzi w rolę, która zwyczajnie ją przerasta. Choć wydaje się jej, że ma wszystko pod kontrolą, jest zagubiona. Co jest kluczem do tej postaci? Marta przechodzi wewnętrzną metamorfozę i właśnie to jest w niej najciekawsze. Uwrażliwia się, zbliża do swojej bezradności i złości" - podsumowuje Nel Kaczmarek.