Jerzy Gruza odebrał Platynowe Lwy
- Pytanie "Adamie, gdzie jesteś?" odzwierciedla tę nagrodę. To zarówno pytanie, jak i odpowiedź. Tym pytaniem pan Bóg zwraca się także do każdego z was - podkreślił Jerzy Gruza odbierając Platynowe Lwy na sobotniej gali Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Gruza odebrał Platynowe Lwy na deskach Teatru Muzycznego w Gdyni, z którym wiążą się jedne z największych sukcesów w jego karierze. Honorowe wyróżnienie wręczył mu na gali kończącej 42. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich, Jacek Bromski.
- Zastanawiałem się, dlaczego Platynowe Lwy daje się na początku gali. A potem wpadłem na to - jedyna nagroda, o której wszystko już Państwo wiecie. Wszystkie kolejne będą zaskoczeniem - zwrócił się Bromski do zebranych na uroczystości. - Bardzo jest mi przyjemnie, że tę nagrodę wręczymy dzisiaj na deskach tego Teatru, którego był dyrektorem. Przyjacielowi, wspaniałemu facetowi, świetnemu reżyserowi, prekursorowi wielu gatunków telewizyjnych - Jerzemu Gruzie - powiedział.
Nagrodzony decyzją komitetu organizacyjnego Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni reżyser powiedział, że pamięta już kilkanaście różnych podziękowań, które padły ze sceny w Gdyni - w tym "strasznego twardziela, który na tej scenie płakał, dziękował matce, żonie".
- Chciałem podziękować pani, która poprosiła, żebym autoryzował tekst wywiadu do festiwalowego magazynu. (...) Udało jej się zawrzeć sześćdziesiąt lat mojej pracy w sposób niesłychanie klarowny, przejrzysty i świetny nawet w sensie formy literackiej. (...) O jednej tylko rzeczy zapomniała: że to ja sprowadziłem ten Festiwal Filmowy do Gdyni. To była bardzo słuszna decyzja. Wtedy graliśmy na tej scenie same hity amerykańskie. Full house tu był, pełna widownia. Musiałem zatrzymać pokazy i występy, bo chciałem udostępnić ten teatr, to miejsce, Festiwalowi Filmów Polskich (...). Wtedy to miejsce zakwitło, pod względem zainteresowania i wartości, które wnosi - dodał.