Dramatyczny koncert Tana Duna
W zakończonym w sobotę 2. Festiwalu Muzyki Filmowej w Krakowie nie zabrakło emocji i dramatycznych momentów, które zapewniła pogoda. Koncert Tana Duna z powodu nawałnicy został przeniesiony do Filharmonii, gdzie do późnej nocy azjatyckie brzmienia zaczarowały publiczność.
W piątek nad Krakowem przeszła burza, która zniszczyła ekran i zalała sprzęt rozstawiony na krakowskich Błoniach, gdzie miał się odbyć koncert muzyki do "Przyczajonego tygrysa, ukrytego smoka". To właśnie za kompozycję do filmu Anga Lee Tan Dun zdobył kilka lat temu statuetkę Oscara.
Z wiadomych względów część widowni, która wykupiła bilety na koncert Tana Duna nie dostała się do Filharmonii. Ci z festiwalowiczów, którzy mieli więcej szczęścia, do niemal drugiej w nocy słuchali koncertu pod dyrekcją samego autora kompozycji - Tana Duna.
Artysta był gościem Festiwalu Muzyki Filmowej. W piątek, 22 maja, niemal dwie godziny trwało na Rynku Głównym w Krakowie otwarte dla publiczności spotkanie z artystą, z którym rozmawiał amerykański krytyk, Doug Adams. Wcześniej azjatycki twórca poprowadził warsztaty dla młodych twórców.
W rozmowie z INTERIA.TV kompozytor wyznał, że skomponował pierwszą internetową symfonię dla młodzieży:
- Jestem mentorem młodych ludzi, a młodzi ludzie są moimi mentorami - mówił Tan Dun. - Uwielbiam sposób, w jaki młodzi ludzie stawiają przede mną wyzwania, ale jednocześnie sam lubię stwarzać wyzwania dla nich.
Dowiedz się, ile czasu zabrało artyście skomponowanie oscarowej ścieżki dźwiękowej:
W czasie koncertu pojawiły się nie tylko sceny z filmu "Przyczajony tygrys, ukryty smok", ale także ujęcia Nowego Jorku, komputerowe szkice i imitacja zabytkowego i współczesnego Pekinu. Muzyka Tana Duna łączy zarówno elementy opery chińskiej, teatru azjatyckiego czy pewnych rytuałów. Nietypowe brzmienia to wynik nietypowych instrumentów. Na erhu , chińskim instrumencie smyczkowym, zagrała w Krakowie wirtuozka Ma Xiang-hua.
O magii i tradycji azjatyckiej muzyki mówią redaktorzy stron poświęconych muzyce filmowej:
