Ludzki wymiar "Persepolis"
Marjane Satrapi, pochodząca z Iranu reżyser i rysowniczka, która w Cannes pokazała swój film "Persepolis", apelowała o to, aby publiczność skupiła się raczej na jego humanitarnym niż politycznym aspekcie.
Film inspirowany wcześniejszymi komiksami Satrapi, opowiadającymi o dorastaniu w świecie ograniczanym przez zasady islamu, wywołał protesty jednej z irańskich fundacji powiązanej z rządem.
W liście wystosowanym przez fundację autorzy krytykują decyzję o dopuszczeniu filmu do głównego konkursu festiwalu.
Reżyserka broni jednak swojego projektu.
"Myślę, że widzowie powinni raczej zwrócić uwagę na ludzki wymiar tego filmu" - mówiła podczas konferencji prasowej w Cannes.
Iran Farabi Foundation zarzuca filmowi ukazywanie nierealistycznej strony osiągnięć "wspaniałej islamskiej rewolucji". Reżyserka odmówiła komentarza na temat listu, zaznaczyła jednak, iż akceptuje każdy objaw krytyki pod adresem jej filmu, bo jest to element życia w kulturze, w której szczerze może prezentować swoje poglądy.
"Wierzę w wolność wypowiedzi" - mówiła.
"Persepolis", które pokazane zostało w Cannes we wtorek, 22 maja, jest projektem bardzo osobistym. Ma związek z dzieciństwem Satrapi, która była świadkiem odsunięcia od władzy szacha. Ona i jej rodzina liczyła na to, że dzięki temu represje zmniejszą się, jednak sytuacja pogorszyła się.
W filmie osobowość bohaterki kształtowane jest przez wojnę, postępowanie rządu oraz dominację mężczyzn. Jednak oprócz krytyki irańskich przywódców, film krytykuje także zachodnie demokracje, które dostarczały Iranowi broń.
Założeniem twórców było ukazanie życia dorastającej dziewczynki, która musi radzić sobie w brutalnym świecie. Do opowiadanej historii starali się dodać trochę humoru, który wniósł do filmu odrobinę światła.