Cannes 2022: Polski film wyróżniony! Wielki sukces Skolimowskiego!
"IO" Jerzego Skolimowskiego oraz "The Eight Mountains" Charlotte Vandermeersch i Felixa van Groeningena otrzymały ex aequo Nagrodę Jury podczas sobotniej gali zamknięcia 75. festiwalu w Cannes. Statuetkę odebrał osobiście polski reżyser.
Gala zakończenia Cannes 2022 przyniosła wiele zaskoczeń. Jednym z nich z pewnością było przyznanie aż dwóch statuetek jako tradycyjną Nagrodę Jury. Wyróżnienia trafiły do twórców belgijsko-francusko-włoskiej koprodukcji "Le otto montagne" oraz Jerzego Skolimowskiego za film "IO". Jedną z dwóch statuetek osobiście odebrał polski reżyser, który przemawiając ze sceny Grand Théâtre Lumiere pokusił się nawet o kilka żartów.
- Chciałbym podziękować swoim osiołkom... Wszystkim sześciu. "Io" jest koprodukcją polsko-włoską. Duża część tego filmu była kręcona w Polsce, ale byłem wystarczająco inteligentny, żeby wybrać pewien włoski rodzaj osła, który ma krzyż na plecach, takich osłów mamy w Polsce tylko dwa — mówił ze sceny Skolimowski.
Tytułowym bohaterem filmu jest osiołek, który występuje w cyrku z młodą artystką o pseudonimie Kasandra (w tej roli Sandra Drzymalska). Dziewczyna troskliwie się nim opiekuje, a IO darzy ją bezwarunkową miłością. Niestety, kiedy po demonstracji przeciwników wykorzystywania zwierząt, do cyrku wkraczają komornicy, ta dwójka musi się rozdzielić. Osiołek trafia do stajni, a później jeszcze kilkakrotnie zmienia właścicieli.
Pewnego wieczoru niespodziewanie odwiedza go Kasandra, która - pamiętając o jego urodzinach - przynosi IO ciastko marchewkowe. Po chwili jednak odjeżdża, poganiana przez swojego chłopaka (Tomasz Organek). Zwierzę ciągle za nią tęskni i postanawia ją odszukać. Ucieka z gospodarstwa, gubi się w lesie, a następnie zostaje przygarnięte na chwilę przez grupę kiboli. W dalszej części wędrówki osiołek trafia pod opiekę kierowcy tira (Mateusz Kościukiewicz) i włoskiego księdza (Lorenzo Zurzolo), który zabiera go do posiadłości hrabiny (Isabelle Huppert).
Film spotkał się ze świetnymi recenzjami.
Jordan Mintzer ("The Hollywood Reporter") opisał "IO" jako "wciągające doświadczenie". "Dzieje się tak w dużej mierze dzięki zachwycającym zdjęciom Michała Dymka (...), którego kamera dzięki dronom wzbija się w niebo, aby uchwycić zmieniające się europejskie krajobrazy oraz przybliża do tytułowego bohatera (lub bohaterki?). Jeśli są takie filmy, które lepiej ogląda się na wielkim ekranie w ciemnym kinie z podkręconym dźwiękiem, to jest to jeden z nich" - zaznaczył.
Zobacz również: