Cannes 2009
Reklama

Zapowiada się wyjątkowe Cannes

"Powódź autorów" - liczba uznanych nazwisk, które mogą wystartować w konkursie majowego festiwalu w Cannes, przyprawia o ból głowy. Jeśli wszyscy wielcy zdołają ukończyć na czas swe najnowsze filmy, możemy spodziewać się fantastycznego festiwalu.

Wystarczyło, że skończyło się Berlinale - już najważniejsze branżowe czasopisma - "Variety", "Hollywood Reporter", "Screen International" - rozpoczęły spekulacje na temat programu najbliżej wielkiej imprezy - festiwalu w Cannes.

I choć oficjalną listę konkursowych filmów poznamy dopiero w kwietniu, to już teraz wiadomo, że niektórzy twórcy mają pewny udział w walce o Złotą Palmę. Jest tylko jeden warunek - muszą zdążyć na czas z montażem najnowszych dzieł.

Najpierw ulubieńcy Cannes - Pedro Almodovar już ukończył pracę nad filmem "Abrazos Rotos" (Przerwane objęcia) i jego udział w konkursie tegorocznego Cannes jest niemal więcej niż pewny. Quentin Tarantino jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć do "Inglorious Basterds" zapowiadał ,że jego marzeniem jest pokazać ten film w Cannes. Kilka dni temu w internecie pojawił się pierwszy zwiastun filmu; znak, że wszystko jest na dobrej drodze i że reżyser zdąży przed majem.

Reklama

Pierwsze fragmenty najnowszego, długo oczekiwanego filmu "Antychryst" Larsa von Triera z rolami Willema Dafoe i Charlotte Gainsbourg zaprezentowano na towarzyszących Berlinale Targach - ci, którym udało się zobaczyć urywki "Antychrysta" twierdzą, że krnąbrny Duńczyk zaszokuje nie mniej, niż filmem, którym wygrał już Cannes - "Tańcząc w ciemnościach".

To jednak nie koniec "powodzi autorów". Gotowe filmy powinni mieć także: Terry Gilliam ("The Imaginarium of Doctor Parnassus", w trakcie prac do którego zmarł Heath Ledger), Jane Campion ("Bright Star" o brytyjskim poecie Johnie Keatsie), Jim Jarmusch (realizowany w Hiszpanii "The Limits of Control"), Ang Lee ("Taking Woodstock"), Todd Solondz ("Foregiveness" - zapowiadane jako kontynuacja kultowego "Happiness") i Steven Soderbergh (który właściwie ma dwa gotowe filmy: "The Informant" z Matem Damonem i niskobudżetowe "The Girlfriend Experience").

Niemal pewna jest już canneńska premiera długo oczekiwanego, realizowanego za ogromne pieniądze filmu sci-fi Belga Jaco Van Dormaela "Mr Nobody" z Jaredem Leto i Diane Kruger, swój nowy film - "Fish tank" - powinna ukończyć też Brytyjka Andrea Arnold ("Red Road") oraz Francis Ford Coppola (niskobudżetowe "Tetro").

Silną reprezentację powinna mieć w tegorocznym konkursie europejskie kino nieanglojęzyczne: Michael Haneke swym "Das Weisse Band" powróci nie tylko do Cannes, lecz także do rodzimego języka niemieckiego, mocnymi propozycjami powinny być także dwa francuskie filmy: "Ne Te Retourne Pas" Mariny De Van z rolami Moniki Bellucci i Sophie Marceau oraz "Enter de Void" skandalisty Gaspara Noe ("Nieodwracalne"). Oprócz nich nowe filmy powinni ukończyć również Fatih Akin ("Soul Kitschen"), Bruno Dumont ("Hadewijch") i laureat Złotej Palmy z 2007 roku Rumun Cristian Mungiu ("Tales from the Golden Age").

Jeżeli dyrektora artystycznego festiwalu - Thierry'ego Fermaux - jeszcze nie rozbolała głowa, to dodajmy, że być może będzie musiał również brać pod rozwagę: dokument o francuskim piłkarzu Eriku Cantonie w reżyserii Kena Loacha, nowy dokument Michaela Moore'a, kolejny film braci Coen- "Serious Man" oraz "Ondine" Neila Jordana z... Alicją Bachledą-Curuś.

Do tego dochodzi silna azjatycka reprezentacja: nowe filmy ukończyli: Park Chan-wook ("Thirst"), Tsai Ming-liang ("Face") i Johhnie To ("Vengeance"). Żadnej propozycji nie ma do pokazania w tym roku amerykańska wytwórnia Pixar/Disney, ale animacyjną lukę z pewnością z powodzeniem wypełni Sylvian Chomet (autor "Tria z Belleville"), który zrealizował film "Iluzjonista" według scenariusza Jacquesa Tati.

Ciekawie zapowiada się też rywalizacja o canneńską projekcję dwóch francuskich filmów opowiadających o Coco Chanel. W "Coco and Igor" w rolę słynnej projektantki wcieliła się Anna Mouglalis, w konkurencyjnym "Coco before Chanel" tytułową rolę kreuje Audrey Tautou.

Zapowiada się naprawdę pasjonujący festiwal.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Eliot Paulina Sumner | film | filmy | Cannes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy