Więckiewicz i Seweryn wspominają Wajdę

- Kiedyś na pytanie moje pan Andrzej odpowiedział: Nie po to pana tutaj zatrudniłem, żeby teraz pan zadawał pytania. I o było klasyczne u pana Andrzeja. Dawał absolutną wolność aktorom, kochał aktorów - wspomina Robert Więckiewicz, który wcielił się w tytułową rolę w filmie Andrzeja Wajdy "Wałęsa. Człowiek z nadziei".

- Nauczyłem się, że nie należy marnować ani chwili na planie, że Andrzej czeka na aktora, a nie każe mu wykonać to i to - dodaje Andrzej Seweryn, który wystąpił między innymi w filmach Wajdy "Ziemia obiecana", "Dyrygent", "Bez znieczulenia", "Danton", "Człowiek z żelaza".

Według obu aktorów Andrzej Wajda był nie tylko wybitnym twórcą, ale również znakomitym psychologiem, który potrafił rozładować tremę aktorów a jednocześnie stwarzał im możliwość pokazania pełni ich talentu.

- Ja mam przekonanie, że ten cały jego spadek, który nam pozostawił, właściwie stanowi dla nas pewien obowiązek. Zostawił to, mówi: popatrzcie na to, zastanówcie się, co trzeba robić. Wy znajdziecie dobre rozwiązanie waszej przyszłości i przyszłości waszego kraju - stwierdził Andrzej Seweryn.

Aktor, wspominając zmarłego Andrzeja Wajdę podkreślał, że reżyser kochał Polskę, jej kulturę, historię, krajobrazy i język.

Zdaniem Roberta Więckiewicza, Wajda pozostawił także przesłanie dla młodych filmowców: "bądźcie niezłomni, walczcie o prawdę w sztuce, o prawdę artystyczną, bo to jest najważniejsze".

Andrzej Wajda - reżyser tak głośnych filmów, jak "Kanał", "Popiół i diament", "Ziemia Obiecana" czy "Katyń" - zmarł w niedzielę, 9 października, wieczorem. Wybitny polski reżyser, współtwórca polskiej szkoły filmowej, laureat Oscara miał 90 lat. Jego ostatni film "Powidoki" został zgłoszony jako polski kandydat do Oscara.