Andrzej Wajda nie żyje
Reklama

Prof. Dudek: "Człowiek z marmuru" był największym zwycięstwem Wajdy

- Andrzej Wajda do maksimum wykorzystywał w PRL ówczesny zakres wolności wypowiedzi artystycznej - powiedział prof. Antoni Dudek z UKSW. Zdaniem Dudka "Człowiek z marmuru" był największym zwycięstwem reżysera w walce o wolność wypowiedzi artystycznej.

- Andrzej Wajda do maksimum wykorzystywał w PRL ówczesny zakres wolności wypowiedzi artystycznej - powiedział prof. Antoni Dudek z UKSW. Zdaniem Dudka "Człowiek z marmuru" był największym zwycięstwem reżysera w walce o wolność wypowiedzi artystycznej.
Profesor Antoni Dudek /Piotr Kamionka /Reporter

- Takie filmy jak "Popiół i diament" mogły powstać dopiero po 1956 r. Jest to film mówiący o bezsensie oporu wobec rządów komunistycznych, pokazujący porażkę ludzi walczących z systemem. Śmierć Maćka Chełmickiego na śmietniku jest tego symbolem. Mimo to film Wajdy i jego przesłanie były przełomowe i dla wielu ludzi bardzo ważne, bo opowiadał o ludziach, których wcześniej opluwano w propagandzie komunistycznej" - powiedział prof. Dudek z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Jego zdaniem "Popiół i diament" mimo wielu współczesnych opinii krytykujących ten film, nie jest obrazem propagandowym, lecz "doskonałą ekranizacją powieści Jerzego Andrzejewskiego".

Reklama

- Wielkim sukcesem Wajdy był również film "Kanał" z 1956 r. Został on doskonale przyjęty przez widownię, która wyczekiwała na film o zakazanym w okresie stalinowskim temacie powstania warszawskiego. Był to film oparty o pewien kompromis, ale tak było z każdym filmem w PRL. Wajda do maksimum wykorzystywał ówczesny zakres wolności wypowiedzi artystycznej, przemycił tam wiele treści - powiedział Dudek.

Historyk odniósł się również do pierwszego filmu Andrzeja Wajdy "Pokolenie" z 1954 r. Jego zdaniem film choć "był realizowany w warunkach dominacji socrealizmu, to jednak nie był obrazem socrealistycznym. Był to film na bardzo wysokim poziomie, pokazujący jego talent".

Dudek przypomniał, że Andrzej Wajda powrócił do filmów o tematyce politycznej w latach 70. i 80., wykorzystując szczególny moment "karnawału Solidarności" i panujący w tym okresie chaos w aparacie władzy komunistycznej. W tym okresie powstały między innymi "Człowiek z żelaza" i zrealizowany we Francji "Danton", który miał premierę w styczniu 1983 r.

- We Francji mógł nakręcić film o reżimie Jaruzelskiego, który nigdy nie zostałby pokazany w PRL. Zdecydował się jednak na zastosowanie kostiumu historycznego dla pokazania sporów o rewolucję, które wówczas trwały w Polsce. Danton bronił wolności, która ograniczał Robespierre. Spór ten był odczytywany jako analogia do stanu wojennego - powiedział prof. Dudek. - Jako młody człowiek, oglądając ten film, odczytywałem go nie tylko jako uniwersalną opowieść o władzy, ale w kontekście rządów ekipy Jaruzelskiego - wspominał prof. Antoni Dudek.

Znacznie trudniejszy do przyjęcia dla władz PRL był wcześniejszy film Wajdy "Człowiek z marmuru" z 1976 r. - Początkowo był nawet zablokowany przez władze. Część kierownictwa PZPR była przeciwna pokazywaniu tego filmu publiczności. W jego obronę zaangażował się ówczesny minister kultury Józef Tejchma - przypomniał prof. Dudek. - "Człowiek z marmuru" był największym zwycięstwem Wajdy. Jest to opowieść o epoce stalinowskiej i realiach lat siedemdziesiątych. Pokazał dramat Polaków w latach pięćdziesiątych i degrengoladę moralną epoki gierkowskiej - zakończył historyk.

- "Warto również wspomnieć o dziełach, które nie odnosiły się tak wprost do polityki, takich jak "Wesele" i "Pan Tadeusz", które pozostaną na zawsze w polskiej kulturze, ponieważ dzięki nim mamy kontakt z wielką polską literaturą - powiedział historyk.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Andrzej Wajda | Człowiek z marmuru
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy