Marta Meszaros o Wajdzie: Genialny artysta i bojownik o wolność
Genialnym artystą i bojownikiem o wolność nazwała w poniedziałek zmarłego reżysera Andrzeja Wajdę węgierska reżyserka Marta Meszaros. O Wajdzie piszą też węgierskie portale.
"Na Węgrzech nie ma artystów takiego kalibru, przynajmniej filmowych. Przez całe życie walczył o polską wolność, brał udział w ruchu Solidarności i łączyła go bliska przyjaźń z Lechem Wałęsą i papieżem Janem Pawłem II" - powiedziała Meszaros agencji MTI.
"Był to najbardziej wolny człowiek, jakiego znałam" - podkreśliła.
Według Meszaros Wajda był też nadzwyczaj barwną osobowością, bo nie tylko zajmował się filmem i uczestniczył w życiu publicznym kraju, ale też malował i otworzył w Warszawie szkolę reżyserską
"Jeśli ktoś chce poznać polską historię, powinien obejrzeć filmy Andrzeja Wajdy" - oceniła.
Jej zdaniem filmy Wajdy mówiły o wolności, demokracji i uczciwości, a za epokowe i podstawowe ze społecznego punktu widzenia uznała "Popiół i diament", "Człowieka z żelaza" i "Katyń".
Przypomniała, że Wajda przyjaźnił się z węgierskim reżyserem Miklosem Jancso, a po obejrzeniu jego filmu "Desperaci" z 1965 r. napisał mu w pocztówce, iż może zostać jego asystentem.
O śmierci Wajdy piszą w poniedziałek węgierskie portale, nazywając go "niestrudzonym kronikarzem polskiej historii" (strona węgierskiej telewizji państwowej hirado.hu), "najsłynniejszym polskim reżyserem, laureatem Oscara" (444.hu) czy "epokowym reżyserem filmowym uwieczniającym kluczowe momenty polskiej historii i mającym wpływ na dzisiejsze życie społeczne" (webradio.hu).
Tygodnik "Heti Valasz" na swej stronie internetowej przytacza fragmenty wywiadu udzielonego mu przez Wajdę w 2007 r. po premierze "Katynia". Wajda mówił w nim m.in., że film ten jest pożegnaniem z polską szkołą filmową - został nakręcony w jej klasycznym stylu. Podkreślił też, że tragedia katyńska podczas II wojny światowej "wypaliła się na polskiej świadomości społecznej" i "nie można jej już stamtąd wymazać’.
Wspominał też o swoim udziale w działalności polskiej opozycji. "Z perspektywy czasu widzę, że byliśmy naiwni. Związek Sowiecki nagle się rozpadł, a my raptem stanęliśmy wobec społeczeństwa, którego część nawet nie to, że nie miała motywacji, by budować państwo prawa, ale nawet odczuwała nostalgię za minionym okresem" - powiedział.