Reklama

Oto najlepsze filmy na wiosnę. Wzruszają i skłaniają do myślenia

Po długich i ciemnych zimowych miesiącach każdy wypatruje pierwszych oznak wiosny. Zielonych pąków na drzewach, kolorowych krokusów i uroczych bazi. W oczekiwaniu na słoneczne dni przygotowaliśmy dla was listę filmów, które każdego widza wyciągną z zimowego letargu.

Lato ma blockbustery o superbohaterach, filmy akcji i przeskakiwanie przez rekina. Jesień filmy w ciepłych barwach i głównych bohaterów w przytulnych swetrach i wełnianych płaszczach. Zima to pora seansów pod kocami z ciepłym napojem w ręku oraz cukierkowo-świąteczne produkcje o miłości. A wiosna? Wiosna ma filmy, po których robi się cieplej na sercu, pełne świeżych barw i coraz mocniej grzejącego słońca. Oto lista produkcji, które sprawią, że zapomnicie o zimie i wyciągniecie z szafy wiosenne ubrania.

"Duża ryba"

Film Tima Burtona to pierwszy tytuł, który przyszedł mi do głowy na myśl o wiosennych produkcjach. Od premiery filmu minęło ponad 20 lat, a ja nadal pamiętam scenę, w której młody Ed Bloom (Ewan McGregor) stoi pośrodku pola pełnego soczyście żółtych kwiatów. Nadal jest to jeden z moich ulubionych filmów amerykańskiego reżysera. "Duża ryba" jest niczym promyczek słońca wśród mroczniejszych, pełnych gotyckiego klimatu produkcji Burtona. 

Reklama

Scenariusz powstał na podstawie powieści Daniela Wallace'a opowiadającej historię Edwarda Blooma i jego syna Williama, który postanawia wrócić z college'u do domu, aby zająć się swoim umierającym na raka ojcem. Bloom senior znany jest ze snucia niesamowitych opowieści, w których prawda miesza się z fantastyką. 

"Ruchomy zamek Hauru"

Filmy studia Ghibli zawsze wywołują we mnie dużo emocji. Większość z nich pozostawia mnie z poczuciem melancholii, ale również ciepłem w sercu. Trudno jest wybrać tylko jeden film, dlatego wybór padł na moje pierwsze świadome doświadczenie z dziełami Miyazakiego. Był to rok 2004 i razem z tatą pojechaliśmy do innego miasta, żeby zobaczyć "Ruchomy zamek Hauru". Od tamtej pory wyczekuję każdego kolejnego filmu Ghibli. 

Główna bohaterka filmu, Sophie zostaje zamieniona przez demoniczną Czarownicę w starą kobietę. Zrozpaczona próbuje odzyskać swoje ciało i wyrusza w magiczną podróż pełną niebezpieczeństw. W poszukiwaniu samej siebie Sophie trafia do dziwnego Ruchomego Zamku należącego do czarodzieja Hauru. Spotyka w nim demona ognia - Karushifâ, który przedstawia jej propozycję. Jeśli Sophie uwolni go spod mocy Hauru, on w zamian przywróci jej 18-letnie ciało.

"Emma"

Chociaż nie jestem fanką twórczości Jane Austen, to muszę przyznać, że adaptacje jej powieści mają w sobie pewien urok. O ile "Duma i uprzedzenie" oraz "Rozważna i romantyczna" to pierwsze filmy, który przychodzą na myśl, to "Emma" z 2020 roku ma w sobie najwięcej lekkości. To idealny film na przywitanie wiosny. Piękna, mądra i bogata Emma Woodhouse jest królową swego sennego miasteczka, nie ma konkurencji, ponieważ nie dorównuje jej nikt. W tej błyskotliwej satyrze na podziały klasowe, Emma musi zmierzyć się z bólem dorastania oraz miłosnymi pomyłkami, zanim odnajdzie miłość, której zawsze pragnęła. 

"Czarnoksiężnik z krainy Oz"

Tworząc tę listę wiedziałam, że musi się na niej znaleźć klasyczny musical. Niemal od razu przyszły mi na myśl "Dzięki muzyki", a szczególnie kultowa scena z samego początku, gdy Maria biegnie po zielonych wzgórzach. Ostatecznie zdecydowałam się na film bez uciekającej rodziny w zakończeniu. Zamiast tego warto sięgnąć po inną klasykę kina - "Czarnoksiężnik z krainy Oz". 

Pierwowzorem filmowej opowieści była książka dla dzieci - "Czarnoksiężnik z Krainy Oz" - powieść autorstwa Lymana Franka Bauma. W legendarną już Dorotkę wcieliła się Judy Garland, która na zawsze zapisała się w historii kina. Głośno było nie tylko o młodziutkiej Garland. Film zachwycał scenografią, kolorami oraz muzyką. Piosenka "Somewhere over the Rainbow" zdobyła Oscara i dziś jest jednym z najpopularniejszych oraz najchętniej coverowanych utworów na świecie. 

"Kochankowie z księżyca"

Dwukrotnie nominowany do Oscara reżyser przedstawia wzruszającą historię uczucia, które latem 1965 roku zawładnęło sercami dwojga nastolatków. Zauroczeni sobą młodzi nie zważają na surowe zakazy rodziców i opiekunów, zawierają sekretny pakt i uciekają, by razem przeżyć największą przygodę życia. W rolach dorosłych, stojących na drodze do szczęścia młodziutkiego Romea i nieopierzonej Julii, wystąpiła aktorska śmietanka Hollywood.

"Świadoma zabawa formą, stylistyką lat 60., formułą kina o dojrzewaniu (coming of age movie), amerykańskim mitem traperów, absurdalnymi rekwizytami (jak megafon matki Suzy) i pomniejszonymi, cukierkowymi budynkami ma swój nieodparty urok. Wszystko wydaje się wyjęte ze świata dziecięcych zabaw, bo 'Kochankowie z księżyca' to powrót do świata dzieciństwa, do takich miejsc jak Moonrise Kingdom, gdzie przeżywało się wakacyjne zauroczenia i rozczarowania" - pisała w recenzji dla Interii Martyna Olszowska.

"Tajemniczy ogród"

Kolejna adaptacja powieści dla dzieci. Tym razem "Tajemniczy ogród" pióra Frances Hodgson Burnett. Książka doczekała się wielu ekranizacji wielu adaptacji zarówno telewizyjnych, jak i kinowych. W 1993 roku na duże ekrany trafiła wersja w reżyserii Agnieszki Holland z Maggie Smith w roli Pani Medlock. "Tajemniczy ogród" to wzruszająca opowieść, którą zachwycają się również dorośli. 10-letnia Mary Lennox (Kate Maberly) mieszka wraz z matką i ojcem w Indiach. 

Gdy jej rodzice giną podczas trzęsienia ziemi, służba znika, a dom zostaje sprzedany. Dziewczynka zostaje wysłana do Anglii, do domostwa Misselthwaite Manor należącego do jej wuja Lorda Cravena (John Lynch). Wkrótce Mary odkrywa kolejną tajemnicę dworu: oprócz niej mieszka w nim jeszcze jedno dziecko, panicz Colin (Heydon Prowse), poważnie chory syn jej wuja. Mary nawiązuje z nim kontakt, opowiada o ogrodzie i wzbudza w kuzynie ciekawość. 

"Captain Fantastic"

Słodko-gorzki komediodramat to historia, którą niby już znamy, ale za każdym razem wywołuje w widzach emocje: "Żyjący na odludziu mężczyzna, barwna familia, którą się opiekuje, poważny problem, z którym musi się zmierzyć i podróż przez Stany Zjednoczone, która zmieni jego sposób patrzenia na rzeczywistość". Ben (Viggo Mortensen) jest ojcem sześciorga dzieci, które wychowuje z dala od zgiełku miasta. Żyją inaczej niż przeciętna amerykańska rodzina: jedzą to, co uda im się upolować, nie chodzą do normalnej szkoły, uczą się sztuki przetrwania, żyjąc w miłości i wzajemnym szacunku. Kiedy sytuacja rodzinna zmienia się, muszą stawić czoła cywilizacji. 

"Amelia"

Jeśli "Amelia" nie roztopi waszych serc, to chyba nic tego nie zrobi. Francuski film był niewątpliwie jedną z najciekawszych filmowych premier początku XXI wieku. Pełna humoru produkcja łącząca w sobie elementy komedii romantycznej i dramatu, w której groteska przeplata się z surrealizmem i bajkowością, oczarowała publiczność i krytyków z całego świata. W samej Francji w pierwszych tygodniach wyświetlania tytuł obejrzało ponad 7 mln widzów. 

"Genialny, wzruszający film. W każdym ujęciu dostrzec można szaleństwo wyobraźni i poezję. Zapamiętacie go na zawsze" - chwalił obraz w swojej recenzji dziennik "Le Journal de Dimanche". "Amelia" zdobyła pięć nominacji do Oscara, dwie nagrody BAFTA, statuetkę Critic’s Choice, cztery Cezary oraz cztery Europejskie Nagrody Filmowe.

"Najgorszy człowiek na świecie"

To najbardziej nieoczywista pozycja na liście. Dla mnie losy głównej bohaterki przypominają trochę wiosenne odrodzenie, drogę do odnalezienia siebie. Julie wkrótce kończy trzydzieści lat i jest pełna życiowej energii, ale ma też pełno życiowych rozterek. Jest szczęśliwa z Akselem, utalentowanym i odnoszącym sukcesy zawodowe rysownikiem, ale ich spojrzenie na wspólną przyszłość nieco się różni. Kiedy na przypadkowej imprezie Julie poznaje Eivinda i spędza z nim całą noc, zaczyna zastanawiać się, czy ten młodszy od niej, pewny siebie i odrobinę szalony chłopak nie jest właśnie tym, czego potrzebuje w życiu.

"Najnowszy film Joachima Triera jest więc dowcipną laurką dla pokolenia trzydziestolatków. Reżyser wydaje się mówić - bądźcie tacy, jacy chcecie i nie dajcie sobie wmówić, że musicie się zmienić. Nie neguje sposobu, w jaki odnajdują oni siebie. Wręcz przeciwnie, pozwala im to robić na własnych zasadach" - pisała Katarzyna Ryba.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Czarnoksiężnik z krainy Oz | Duża ryba
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy