Reklama

Uratowali Romana Polańskiego. Zostali pośmiertnie odznaczeni

Stefania i Jan Buchałowie, którzy w czasie II wojny światowej udzielili schronienia 9-letniemu wówczas Romanowi Polańskiemu, zostali w czwartek pośmiertnie odznaczeni medalami Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata. "Dzięki nim jestem tutaj dzisiaj" - powiedział obecny na uroczystości reżyser.

Stefania i Jan Buchałowie, którzy w czasie II wojny światowej udzielili schronienia 9-letniemu wówczas Romanowi Polańskiemu, zostali w czwartek pośmiertnie odznaczeni medalami Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata. "Dzięki nim jestem tutaj dzisiaj" - powiedział obecny na uroczystości reżyser.
Reżyser Roman Polański (L) i odbierajacy odznaczenie Stanisław Buchała (P) podczas uroczystości wręczenia medalu i dyplomu honorowego Sprawiedliwy wśród Narodów Świata /Andrzej Grygiel /PAP

Uroczystość zorganizowano w Domu Pamięci Żydów Górnośląskich w Gliwicach, podniesionym w ostatnich latach z ruiny staraniem gliwickiego samorządu. Medal w imieniu zmarłych dziadków odebrał Stanisław Buchała - syn Ludwika - najmłodszego z trojga dzieci Buchałów.

"Powracam myślą do Ludka, który miał wtedy 6 lat, i z którym spędzałem większość czasu u Buchałów. Było tam trudno, bieda była potworna, ale dzięki temu jestem tutaj dzisiaj" - powiedział Roman Polański, podkreślając, że po wojnie dwukrotnie odwiedzał wieś Wysoka szukając śladów rodziny Buchałów, ale bezskutecznie. Dopiero w ostatnim czasie zagubiony trop udało się odnaleźć parze dokumentalistów, kręcących film o dzieciństwie słynnego reżysera oraz Ryszarda Horowitza - wybitnego fotografa. 

Reklama

"Dopiero niedawno dowiedziałem się, że w Polsce wciąż żyje wnuczek Buchałowej, która była osobą niesłychanie szlachetną, religijną, choć zupełnie innej religii, niż chłopczyk, którego chroniła" - dodał Roman Polański. Ojciec Polańskiego, Maurice Liebling (później Polański), został deportowany z krakowskiego getta do obozu koncentracyjnego Mathausen, który udało mu się przeżyć, a matka, Bula Katz-Przedborska, została deportowana do Auschwitz, gdzie zginęła.

Kiedy Niemcy rozpoczęli deportację Żydów z krakowskiego getta do obozów zagłady, rodzice Romana zaczęli szukać sposobu na ukrycie syna przez swoich polskich znajomych. Chłopiec najpierw trafił do zaprzyjaźnionej rodziny Wilków, następnie Putków, a stamtąd - do ich dalekich krewnych, Stefanii i Jana Buchałów, mieszkających we wsi Wysoka koło Wadowic.

Roman Polański napisał we wniosku do Yad Vashem: "Stefania bez namysłu, tylko z miłości do bliźniego zaryzykowała swoje życie, życie męża i dzieci, ukrywając mnie w ich domu przez prawie dwa lata. W tym czasie, pomimo biedy i niewielkiej ilości pożywienia dla swojej rodziny, zadbała o to, by mnie ukryć i nakarmić".

Jak ustalono, Stefania Buchała zmarła w 1953 roku na gruźlicę w wieku 49 lat. Jej mąż Jan zmarł około miesiąca później. Dzieci Buchałów sprzedały swoją działkę po wyburzeniu ich domu i osiedliły się w zachodniej Polsce.

Wnuk Ludwika Buchały, Stanisław, również dopiero niedawno poznał tę historię. "Z początku nie wierzyłem, myślałem, że to pomyłka. Jestem dumny z dziadków, że zdobyli się na coś takiego, na heroizm, żeby uratować człowieka w tamtych czasach, my sobie nawet tego nie umiemy wyobrazić" - powiedział.

Trzecią osobą, odznaczoną w czwartek w Gliwicach medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata, jest siostra zakonna Zofia Szczygielska (1894-1968), która pomogła przeżyć Esther Freilich z domu Singer oraz Rinie Glickman.

Wiceambasador Izraela w Polsce Tal Ben-Ari Yaalon podkreśliła, że obowiązkiem współczesnych jest honorowanie takich ludzi jak państwo Buchałowie i siostra Szczygielska. "Powinniśmy ich naśladować - pomagać innym, nie krzywdzić słabszych i tych w potrzebie. To piękna lekcja, którą chciałabym, byśmy wszyscy wyciągnęli z ich heroicznych czynów" - powiedziała.

"Głęboko w sercu wierzę, że wiemy, iż wszyscy powinni być traktowani sprawiedliwie, o wszystkich dbać, wszystkich chronić przed krzywdą, niezależnie od ich płci, religii, koloru skóry czy orientacji. Spróbujmy, postarajmy się być lepszymi ludźmi. To minimum tego, co powinniśmy zrobić" -  dodała.

Tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata jest wyrazem hołdu dla osób, które w latach II wojny światowej bezinteresownie narażały życie dla ratowania swoich żydowskich przyjaciół, sąsiadów, znajomych, a często zupełnie obcych ludzi. Ogólnoświatową inicjatywę nadawania tytułu Sprawiedliwy wśród Narodów Świata tym nielicznym, którzy okazali Żydom pomoc w najciemniejszej chwili ich historii, Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem rozpoczął w 1963 r.

Do 1 stycznia 2020 roku instytut wyróżnił tytułem Sprawiedliwego wśród Narodów Świata 27 tys. 712 bohaterów, w tym - jak wynika ze statystyk - 7 tys. 112 Polaków. Tworzą oni największą grupę narodowościową wśród 51 krajów świata i stanowią ponad 25,6 proc. wszystkich uhonorowanych na świecie.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Roman Polański | Polański. Horowitz. Hometown
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy