Reklama

Polański: Prawnicy i dyplomaci

W poniedziałek, trzeci dzień po zatrzymaniu w Zurychu Romana Polańskiego, adwokaci reżysera ogłaszają kolejne kroki prawne, a w jego obronie apeluje świat kultury. Trwa też, jak pisze Associated Press, "przeciąganie liny" między zainteresowanymi państwami: szefowie MSZ Polski i Francji wystąpią z listem do sekretarz stanu USA Hillary Clinton.

Polański odrzucił w poniedziałek wniosek o jego ekstradycję do USA, a jego adwokat Herve Temime określił wniosek jako nielegalny. Prawnik zapowiedział odwołanie od decyzji szwajcarskich władz o zatrzymaniu Polańskiego. Na złożenie takiego odwołania Polański ma dziesięć dni - poinformował rzecznik szwajcarskiego ministerstwa sprawiedliwości Guido Balmer.

Brak informacji, by wpłynął oficjalny wniosek USA o ekstradycję. Na jego złożenie Stany Zjednoczone mają maksymalnie 60 dni. Prawnik Polańskiego złożył w poniedziałek wniosek o zwolnienie reżysera za kaucją.

Reklama

Polański jest "bardzo zaszokowany" swoim zatrzymaniem w Szwajcarii, ale "w bojowym nastroju" - przekazał jego adwokat. Po wizycie w areszcie ekstradycyjnym konsul generalny Francji w Zurychu Jean-Luc Faure-Tournaire powiadomił, że reżyser jest dobrze traktowany i wdzięczny za okazywane mu wsparcie.

Po zatrzymaniu Polańskiego nie cichną głosy oburzenia ze strony ludzi sztuki. Pod petycją w jego obronie, na której w poniedziałek znajdowało się około 70 nazwisk, podpisali się m.in. reżyserzy Wim Wenders, Michael Mann, Pedro Almodovar, Wong Kar Wai i Claude Lelouch. Polscy filmowcy, m.in. Jacek Bromski, Feliks Falk, Janusz Morgenstern, Jerzy Skolimowski i Andrzej Wajda, już w niedzielę skierowali swój apel do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, szefa MSZ Radosława Sikorskiego i ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego.

Ambasador RP w Szwajcarii Jarosław Starzyk oraz konsul Marek Wieruszewski spotkają się z Polańskim w poniedziałek wieczorem. Dyplomaci mają zamiar wysłuchać ewentualnych życzeń reżysera i "poinformować go o wszystkich akcjach podjętych ze strony ambasady i konsulatu, o zabiegach ministra (spraw zagranicznych RP Radosława) Sikorskiego, o poparciu środowisk twórczych" - powiadomił polski konsulat w Bernie.

Prezydent Lech Kaczyński poinformował w poniedziałek, że polecił swoim prawnikom zbadanie sprawy Polańskiego.

Ministrowie spraw zagranicznych Polski i Francji, Radosław Sikorski i Bernard Kouchner, zamierzają skierować do amerykańskiej sekretarz stanu Hillary Clinton list w sprawie Romana Polańskiego - poinformował wiceszef MSZ Jacek Najder. Według zapowiedzi ministra Sikorskiego, będzie to prośba o zwolnienie reżysera z aresztu i o to, by prezydent USA rozważył zastosowanie wobec niego prawa łaski.

Polscy prawnicy mówią w komentarzach, że ewentualna procedura ekstradycyjna wobec Polańskiego będzie rozbudowana i skomplikowana. Fakt, że reżyser 32 lata temu uciekł z USA przed wyrokiem, może spowodować, że szwajcarski sąd zdecyduje o pozostawieniu go w areszcie i nie wyznaczy kaucji - ocenia Zbigniew Ćwiąkalski, były polski minister sprawiedliwości i karnista z UJ znający amerykański system prawny.

Opinia amerykańska jest podzielona w sprawie zatrzymania Polańskiego. Publicyści czołowych dzienników bronią reżysera, ale w blogosferze wydają się przeważać wpisy uznające aresztowanie za słuszne. Internauci domagają się, by sławnego twórcę traktowano tak samo jak zwykłych ludzi, którzy - ich zdaniem - nie uniknęliby surowej kary.

Roman Polański został zatrzymany na lotnisku w Zurychu i umieszczony w areszcie ekstradycyjnym na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania z 1978 roku. Amerykański wymiar sprawiedliwości zarzuca Polańskiemu, że w roku 1977 uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey. W stanie Kalifornia czyn lubieżny z nieletnią klasyfikowany jest automatycznie jako gwałt.

Reżyser przyleciał do Zurychu, by na tamtejszym festiwalu filmowym odebrać nagrodę za całokształt twórczości.

Więcej informacji na ten temat znajdziecie w naszym raporcie specjalnym!

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy