Polański: Oscar na wygnaniu
Zdobycie przez Romana Polańskiego Oscara za reżyserię filmu "Pianista" zwróciło uwagę Hollywood na twórcę, który święcił w USA triumfy filmami "Chinatown" i "Dziecko Rosemary". "Wszyscy są niezwykle zainteresowani, nad jakim projektem pracować będzie Polański w najbliższym czasie" - mówi agent reżysera Jeff Berg.
Twórca nie podjął jeszcze jednak żadnej wiążącej decyzji
Jeff Berg odmówił ujawnienia, kto ze słynnych filmowców zwrócił się do Romana Polańskiego w sprawie pracy nad wspólnym projektem.
Do tej pory tylko kilka gwiazd wystąpiło w filmach reżysera zrealizowanych po roku 1977 - kiedy uciekać musiał ze Stanów Zjednoczonych. Walter Matthau zagrał w "Piratach" (1986), Harrison Ford pojawił się we "Franticu" (1988), a Johnny Depp zagrał w "Dziewiątych wrotach" (1999).
Analitycy przewidują, iż Oscar za "Pianistę" może spowodować, iż do reżysera zwrócą się czołowe gwiazdy Hollywood, które chciałyby nawiązać z nim współpracę.
Aktorzy jednak będą musieli przygotować się na trudy rozlicznych podróży - Roman Polański nie może bowiem wjechać nie tylko na teren Stanów Zjednoczonych, z uwagi na możliwość ekstradycji unika także jak ognia Kanady i Wielkiej Brytanii. Sytuacja taka utrudnia znajdywanie lokalizacji do jego filmowych projektów.
Status uciekiniera nie ułatwia również pozyskiwania środków finansowych na produkcję filmów Polańskiego. W przeciągu ostatnich dwudziestu pięciu lat tylko jeden film reżysera współfinansowało potężne hollywoodzkie studio - część pieniądzy na realizację "Frantica" wyłożyła wytwórnia Warner Bros. Pozostale projekty twórcy powstawały w niezależnych firmach producenckich, które wspierali europejscy inwestorzy.
Zdobycie Oscara może wpłynąć na zmianę tej sytuacji.
Byż może wpłynie również na zmianę stosunku mediów do Polańskiego.
"Media nie chcą myśleć o Polańskim jak o artyście. Traktują go jak osobistość show biznesu zamieszaną w skandal" - mówi Ronald Harwood, uhonorowany Oscarem za scenariusz adaptowany do "Pianisty".