Reklama

Wigilia u Kiepskich w wakacje

Zakończyły się zdjęcia do kolejnego sezonu serialu "Świat według Kiepskich". Już dziesięć lat mieszkańcy lokalu przy ulicy Ćwiartki 3/4 goszczą w polskiej telewizji i nic nie wskazuje na to, by zainteresowanie Kiepskimi słabło.

W piątek zakończyły się zdjęcia do piętnastu nowych odcinków serialu. Niedawno zmienił się reżyser - Okiłę Khamidova zastąpił dotychczasowy scenarzysta "Świata według..." , Patrick Yoka. Jak podkreślali wszyscy aktorzy, na planie nie zmieniło się wiele, choć jest dynamiczniej. W rozmowie z INTERIA.PL Yoka zdradził, że w reżyserowanych przez siebie odcinkach stara się wykorzystywać więcej komputerowych efektów specjalnych. W ostatnim czasie ekipa przeszła też na kamery cyfrowe.

W piątek, 19 czerwca, w studiu pod Wrocławiem kręcono jedne z ostatnich odcinków kolejnej serii. I tak do Kiepskich w wakacje zawitała... Wigilia i Nowy Rok. A w okresie świątecznym w mieszkaniu Kiepskich będzie się działo... Na stole szalonej rodzinki zabraknie karpia, choinka będzie w ruinie, a na stole jedynie chleb z solą.

Reklama

Intrygująco zapowiada się też Sylwester. Wpierw elegancko ubrany Ferdek zostanie wyśmiany przez żonę, ale nie zrażony żartami stwierdzi: - Ja teraz reprezentuję nie tylko siebie, ale całe społeczeństwo. Czyżby Kiepski trafił do polityki?

O, w mordę jeża!

Gdy w październiku 1999 roku w telewizji Polsat pojawiły się pierwsze odcinki "Świata według Kiepskich" chyba nikt nie podejrzewał, że za kilka lat o dość niewybrednej historii Ferdka i jego rodziny będą powstawały prace naukowe, a Polacy znaczą "mówić Kiepskimi". "Jak nie, jak tak?", "Mam pomysła!" czy "O, w mordę jeża!" znają już dzisiaj wszyscy, nawet jeśli nigdy nie sprofanowali oczu odcinkiem "Kiepskich".

Jak zdradził nam Andrzej Grabowski, to aktorzy z początku podsuwali twórcom pomysły na dialogi swoich postaci, sami wymyślali lapsusy, podsłuchiwali język ulicy. Zwłaszcza, że pierwszy reżyser pochodził z Tadżykistanu i nie znał dobrze polskich realiów.

Serial wzbudził kontrowersje, bo początkowo postrzegany był jako głupi sitcom, grający "rynsztokowym dowcipem".

W każdym z nas siedzi Kiepski

Andrzeja Grabowskiego, cenionego aktora teatralnego spotkała ostra krytyka środowiska. Sam aktor w rozmowie z INTERIA.PL przyznaje, że z początku traktował tę pracę jako proste źródło zarobku i sam postrzegał "Świat według Kiepskich" jako głupi serial komediowy. W ciągu tych lat stała się jednak rzecz dość niezwykła.

Choć nadal "Świata według Kiepskich" "szanujący się inteligent" oglądać nie będzie, to sitcom zaczął być odczytywany na kilku poziomach. Z jednej strony jako głupia komedia, z drugiej - jako obraz Polski w krzywym zwierciadle. Bo jak stwierdził Andrzej Grabowski, w "każdym z nas siedzi taki Kiepski".

Halinka, Mariolka, Paździoch...

Jak podkreślała Marzena Kipiel-Sztuka (Halinka Kiepska), fenomen Kiepskich z punktu widzenia aktora polega przede wszystkim na atmosferze na planie. - Po tylu latach, gdy przychodzę na plan, po chwili nie widzę Andrzeja Grabowskiego, ale mojego Ferdka - przyznała aktorka.

Z kolei Barbara Mularczyk (serialowa Mariolka) przyznała, że gdy zaczynała swoją przygodę z Kiepskimi zdarzało się jej, że przychodziła do domu i zaczynała "mówić Kiepskimi".

W nowych odcinkach czekają nas kolejne przebieranki i nowe postaci. Halinka postanowi urządzić przyjęcie dla przyjaciółek, Ferdek spróbuje sił w tańcu towarzyskim, a wraz z Boczkiem i Paździochem zdecydują, że nigdy więcej nie tkną... alkoholu.

Nowe odcinki "Świata według Kiepskich" już jesienią w telewizji Polsat.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Świat według Kiepskich | świat | serial | wakacje | Wigilia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy