Reklama

W Anglii to był hit, a w Polsce?

Trzy pary bohaterów i trzy sposoby na życie. Wielkie namiętności i małe codzienne kłopoty. Jak ocalić uczucie, kiedy już minie pierwsza fascynacja i trzeba się dzielić domowymi obowiązkami? Humor i wnikliwe obserwacje obyczajowe w nowym serialu o życiu trzydziestolatków "Usta, usta".

Finał romantycznej opowieści to zaręczyny albo ślub. Potem bohaterowie powinni żyć długo i szczęśliwie. A jak bywa naprawdę? Czy nie grozi im zmęczenie obowiązkami, nuda i rozczarowanie? Nowy serial "Usta, usta" pokazuje, co się dzieje po wybuchu płomiennego uczucia, jak wygląda jutro i pojutrze związku.

Trzy pary bohaterów są na różnych etapach wspólnej drogi przez życie. Agnieszka (Magdalena Popławska) i Krzysztof (Marcin Perchuć) to małżeństwo ze sporym stażem. Mają syna, dom w luksusowej dzielnicy i... za mało czasu dla siebie.

Reklama

Izę (Sonia Bohosiewicz) i Piotra (Wojciech Mecwaldowski) poznajemy, gdy starają się o dziecko. Dla Izy ciąża staje się obsesją. Na szczęście udaje się jej spełnić marzenia, zanim Piotr zacznie unikać sypialni, kojarzącej mu się coraz bardziej z "programem obowiązkowym".

Julia (Magdalena Różczka) i Adam (Paweł Wilczak) spotykają się przypadkiem, w sytuacji, która zwykle kończy się dziką awanturą. Ale tym razem samochodowa stłuczka schodzi na dalszy plan, bo oboje czują, wymieniając się numerami telefonów, że nie chodzi o odszkodowanie za zarysowany lakier.

Adama i Julię łączy namiętność, ale oboje należą do różnych światów. On jest nałogowym podrywaczem. Trzy miesiące w jednym związku to dla niego wieczność. Zresztą tak naprawdę od kobiet oczekuje tylko seksu. Żeby porozmawiać, wypić kilka piw i obejrzeć mecz, spotyka się z Piotrem. Julia, dziewczyna inteligentna, wrażliwa, o niebanalnych zainteresowaniach bywa drażliwa, bo leczy rany po porzuceniu przez człowieka, który zamiast niej wybrał zyskowną pracę w Dubaju. Napad paniki u Adama może wywołać nawet to, że dziewczyna wyprasuje jego koszule i włoży je do swojej szafy. To symbol utraty wolności, której do tej pory tak strzegł. Będzie awantura, rozstanie, a potem zaskakujące przeprosiny. Jakie? To trzeba zobaczyć... Do tej pory nie widzieliśmy Pawła Wilczaka w podobnej scenie.

"Takie związki i małżeństwa, jakie pokazujemy w serialu, są naprawdę wokół nas i zmagają się z bardzo podobnymi problemami" - mówi Wojciech Mecwaldowski.

"Piotr, którego gram, zostaje ojcem. To zmienia jego życie, ale nie ma mowy o sielance. Bywają lepsze i gorsze dni, dzieje się naprawdę dużo. Opowieść jest bardzo wiarygodna, a przy tym dosyć śmiała obyczajowo. Niektóre sceny wzruszą widzów, inne na pewno ich rozbawią, chociaż z punktu widzenia bohaterów wcale nie muszą być śmieszne. Wszystko gramy bardzo serio, realistycznie" - dodaje.

Serial jest adaptacją brytyjskiej produkcji "Cold Feet". Twórcom polskiej wersji udało się zachować angielski humor i obyczajową odwagę pierwowzoru, a także lekki dystans w mówieniu o poważnych problemach.

Zarazem jednak precyzyjnie osadzono akcję w polskich realiach. Zobaczymy śródmieście Warszawy, centra handlowe, luksusowe osiedla i zwykłe mieszkania. Jest mnóstwo odniesień do naszej codzienności, jak choćby scena, w której ostry telewizyjny spór Moniki Olejnik z politykiem niszczy romantyczny nastrój Izy. Zabawne jest zderzenie snobizmu Krzysztofa z bezceremonialnością Adama. A rodziców przechwalających się talentami dzieci, każdy z nas może zobaczyć pod najbliższym przedszkolem.

Gwiazdorska obsada i tempo akcji to kolejne atuty serialu, który bawi, wzrusza, a czasem skłania do refleksji.

Pierwszy odcinek serialu "Usta, usta" już w sobotę, 6 marca, o 20:00 w telewizji TVN.

Jeśli chcesz wiedzieć więcej o swoich ulubionych produkcjach, zajrzyj na wortal Świat seriali.pl

Więcej czytaj w magazynie "Tele Tydzień"

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: humor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy