Szał Brzydulomaniaków
Tłumy fanów, setki rozdanych autografów, piski, krzyki... Jednym słowem totalny szał! A wszystko za sprawą Uli Cieplak, czyli tytułowej Brzyduli i jej serialowych przyjaciół. W warszawskim Parku Agrykola odbył się pierwszy zlot fanów popularnego serialu "BrzydUla", na którym stawili się prawie wszyscy aktorzy grający w tej produkcji.
Oprócz pary najbardziej popularnych bohaterów, czyli Uli i Marka, w których wcielają się Julka Kamińska i Filip Bobek, obecni byli także: ekscentryczna Viola, czyli Małgorzata Socha, pewna siebie Paulina, czyli Maja Hirsch, ciapowaty Maciek, w którego wciela się Krzysztof Czeczot, poczciwy Józef, a więc Marek Włodarczyk we własnej osobie i wielu innych odtwórców serialowych ról, m.in.: Dorota Pomykała, Wacław Warchoł, Kasia Zielińska, Robert Wieczorek, czy Dominika Kluźniak.
Entuzjazm, z jakim spotkali się bohaterowie serialu, przerósł ich najśmielsze oczekiwania. Wszyscy zgodnie podkreślali, że są zaskoczeni frekwencją fanów i ich reakcją. Pod koniec imprezy aktorzy padali ze zmęczenia, a od rozdawania autografów bolały ich już ręce. Tego dnia wszyscy aktorzy mieli niewątpliwie okazję poczuć się jak prawdziwe gwiazdy, choć skromnie temu zaprzeczali.
"Czuję się przede wszystkim zaskoczony tym, jak wielu ludzi tu przyszło i jak wielką radość daje im "BrzydUla" - mówi Krzysztof Czeczot. - Moje zdziwienie jest tym większe, że ludzie przyjechali tu do Warszawy z bardzo odległych miejscowości".
Równie zaskoczona była Julia Kamińska. "Nie sądziłam, że temu wydarzeniu towarzyszyć będą aż takie emocje. Zarówno po naszej aktorskiej stronie, jak i tej drugiej. Podchodzą do mnie ludzie i z trzęsącymi rękami proszą o autograf. To szokujące! - opowiada Julka. - To pierwszy zlot fanów i pewnie ostatni, bo serial dobiega końca" - dodaje.
Ale wielbiciele jej talentu nie powinni się martwić, bo być może niebawem zobaczą Julkę w innej produkcji. "Dziś byłam na castingu do głównej roli w serialu, zobaczymy co z tego wyjdzie" - zdradza lakonicznie i bardzo tajemniczo.
Z kolei Małgorzata Socha cieszy się: "To bardzo miłe, że praca, w którą wkładamy tyle serca odbierana jest tak pozytywnie. Nie spodziewaliśmy się, że nasi fani podejdą do tego spotkania aż tak entuzjastycznie. Piętrzą się, przepychają i wchodzą sobie na ramiona, aby tylko dotrzeć do ulubionego aktora. Aż się o nich martwię, żeby nic im się nie stało - opowiada aktorka i zdradza, o co najczęściej pytają ją fani. - Są żywo zainteresowani, skąd Viola bierze swoje kolorowe ciuszki i skąd ma na nie pieniądze, skoro wciąż jest na debecie".
Na uczestników zlotu czekała moc atrakcji. Oprócz rozmów z ulubieńcami, można było zobaczyć pokazy taneczne w wykonaniu uczestników "You can dance", skosztować ulubionej potrawy Uli, czyli pierogów, o czym zapewne wiedzą dobrze poinformowani wielbiciele serialu. Był też konkurs na najlepszą charakteryzację "brzydulową", a te fanki, które nie zdążyły wystylizować się na Brzydulę w domu, miały ku temu okazję na Agrykoli, gdzie w specjalnie przygotowanym namiocie można było skorzystać z pomocy charakteryzatorek. A na deser organizatorzy podali koncert Moniki Brodki i Mezo. Ten dzień z pewnością na długo zostanie w pamięci i fanów serialu "BrzydUla" i aktorów w nim grających.