"Plebania": Wpadnie w pułapkę?
Co się kryje za napadem na plebanię? Czy to tylko wyczyn zwolnionego z więzienia kryminalisty? A może ktoś intryguje przeciw księdzu?
Wizyta zdenerwowanej obcej kobiety wydaje się proboszczowi (Włodzimierz Matuszak) normalna. Jej mąż miał zawał, a ona chce zamówić mszę w jego intencji. Kiedy robi się jej słabo, ksiądz idzie po wodę, ona zaś... podrzuca plik pieniędzy.
Niedługo potem na plebanii pojawia się niejaki "Rebus" (Marcin Jędrzejewski), który niedawno wyszedł z więzienia. Myszkuje po kancelarii. Dochodzi do szamotaniny z proboszczem. I wtedy niespodziewanie pojawiają się policjanci. Kto ich zawiadomił o zajściu? Czyżby ktoś wcześniej wiedział, że do niego dojdzie?
Niby wszystko jest jasne. Proboszcz złapał złodzieja! Ale skąd gruby plik banknotów, których wcześniej nie było w kancelarii? Policjanci nalegają na księdza, żeby powiedział, iż są to pieniądze parafialne. To pozwoliłoby im zamknąć sprawę. Ale ksiądz Antoni nie kłamie, by komuś ulżyć w pracy. Zdecydowanie twierdzi, że nie ma nic wspólnego z tymi pieniędzmi.
Tymczasem po Hrubielowie rozchodzą się plotki, że parafia wcale nie jest w tak trudnej sytuacji finansowej, jak mówiono. Skoro złodziej od razu znalazł dziesięć tysięcy w kancelarii, to jakimi środkami naprawdę dysponuje proboszcz?
Wkrótce wyjdzie na jaw jeszcze jedna sensacja. Pieniądze są fałszywe. Całe szczęście, że proboszcz konsekwentnie twierdził, że ktoś je podrzucił. Wszystko razem nasuwa proboszczowi przypuszczenie, że jest ofiarą spisku. Kto zastawił pułapkę? Jest jeden podejrzany...
Igor Paja
Jeśli chcesz wiedzieć więcej o swoich ulubionych produkcjach, zajrzyj na wortal Świat seriali.pl
Więcej czytaj w magazynie "Tele Tydzień"