Reklama

Piotr Gliński: Dla mnie "Zimna wojna" najlepsza

Gratuluję oscarowych nominacji twórcom "Zimnej wojny". Dla mnie najlepszej. Nie tylko w nominowanych kategoriach - napisał w poniedziałek, 25 lutego, na Twitterze wicepremier, minister kultury Piotr Gliński, komentując brak Oscarów dla produkcji Pawła Pawlikowskiego.

Polsko-brytyjsko-francuska "Zimna wojna" w reż. Pawła Pawlikowskiego miała szansę na statuetkę w trzech kategoriach: najlepszy film nieanglojęzyczny, najlepszy reżyser oraz najlepsze zdjęcia. We wszystkich zwyciężyła "Roma" meksykańskiego reżysera Alfonso Cuarona.

"Jeszcze raz gratuluję oscarowych nominacji twórcom "Zimnej wojny". Dla mnie najlepszej. Nie tylko w nominowanych kategoriach" - napisał na Twitterze Gliński.

Oscary, najbardziej prestiżowe nagrody świata filmowego przyznawane przez amerykańską Akademię Wiedzy i Sztuki Filmowej, zostały w tym roku wręczone po raz 91. Statuetkę za najlepszy film zdobył "Green Book" w reżyserii Petera Farrelly'ego.

Reklama

Trzymałem kciuki, by "Zimna wojna" dostała Oscara, ale podziwiam reżysera, który stworzył "Romę". W przypadku rywalizacji filmów zagranicznych wybór Akademii jest efektem wielu czynników, nie tylko artystycznych - ocenił z kolei wiceminister kultury Jarosław Sellin.

Sellin był proszony w jednej ze stacji radiowych o komentarz do werdyktu Amerykańskiej Akademii Filmowej.

"Oczywiście, trzymałem kciuki za polski film, ale podziwiam reżysera (Alfonso Cuarona - przyp. red.), który stworzył "Romę" za film 'Grawitacja' - to był jeden z najciekawszych, najpiękniejszych filmów, które widziałem w ostatnich latach. 'Romy' jeszcze nie widziałem" - powiedział Sellin. "Oczywiście szkoda mi (że "Zimna wojna" nie dostała Oscara - przyp. red.), taki sukces polskiego filmu byłby powodem do dumy dla nas wszystkich" -  dodał wiceminister kultury.

Pytany, czemu jego zdaniem wygrała Roma, a nie "Zimna wojna", Sellin zaznaczył, że ceremonia rozdania Oscarów jest "obliczona na wskazanie najlepszych filmów amerykańskich, a w przypadku rywalizacji filmów zagranicznych wybór jest efektem wielu czynników, nie tylko artystycznych".

"Często poprawność polityczna gra rolę jakichś skłonności do ocen politycznych i myślę, że taki film, który dotyka bardzo aktualnego temat imigrantów w Stanach Zjednoczonych, Meksykanów, muru, który prezydent (USA, Donald) Trump chce zbudować, jakichś podziałów klasowych, o których ponoć ten film opowiada, problemów pracowniczych - myślę, że to wszystko zadziałało na werdykt" - podkreślił Sellin.


PAP
Dowiedz się więcej na temat: Zimna wojna | Oscary 2019
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy