Reklama

Ostrowska-Królikowska: Co z Grażynką?

Małgorzata Ostrowska-Królikowska już od ponad trzynastu lat występuje w "Klanie". Niebawem na ekranach telewizorów pojawi się 2000. odcinek tej produkcji. Czym serialowa Grażynka jeszcze zaskoczy?

Aktorka wyznaje, że początkowo jej postać bardzo się od niej różniła, ale z biegiem czasu uległo to zmianie.

"Grażynka była dla mnie wyzwaniem i bardzo mnie cieszyła. Wymyślałam jej dużo takich 'domowych' zachowań. Ta rola różniła się wtedy z moim wizerunkiem, ponieważ do tej pory grywałam w teatrze raczej 'laski na szpilkach'. Czułam, że rola Grażynki niesie ze sobą pewne wartości. Później jednak zaczęła mnie drażnić, bo była taka strasznie niezdarna. Ale przez lata tak się z nią zżyłam, że można powiedzieć, że żyję z nią w symbiozie - opowiada artystka.

Reklama

Ostrowska-Królikowska przekonuje, że nadała tej postaci trochę własnych cech charakteru.

"To ja tworzę tę postać i nie ma możliwości, żeby Grażynka nie miała moich cech. Lecz to zawsze była postać kreowana. Ja nie jestem taka, jak ona" - twierdzi aktorka.

I dodaje: "Często, jak wchodziłam na plan po dłuższej przerwie, to musiałam od nowa się jej uczyć. Reżyser często mówił, że mam dawać mniej siebie. Byłam za szybka, za dynamiczna. A Grażynka taka nie jest".

Artystka jest jednak pewna, że rola Grażynki ją zaszufladkowała.

"W Polsce mamy bardzo duże tego typu szuflady i ja mam świadomość, że się w niej znajduję. Ale ja bardzo lubię swoją pracę. Cały czas coś się dzieje w serialu, co chwilę są nowe wątki. Bywało tak, że byłam zmęczona i potrzebowałam odpoczynku od postaci. Wtedy po prostu odchodziłam na chwilę i wracałam. Pracujemy i żyjemy, jak w dobrej, dużej rodzinie - tłumaczy.

W "Klanie" gra także córka aktorki.

"Moja córeczka przyjeżdżała ze mną na plan, ponieważ musiałam ją karmić. Do roli Kasi była wybrana już dziewczynka. Ale to dziecko bardzo płakało. A moja Julka leżała grzecznie obok w pokoiku i wszyscy mówili, że, po co się męczyć, że przecież mogę wziąć Julkę, która jest grzeczna i normalnie z nią grać. To nie było zamierzone i miałam duże wątpliwości, czy zgadzać się na ten pomysł. Ale z perspektywy czasu widzę, że jest to dla niej dobre. Przychodzi raz na jakiś czas na plan, ma tam swoich znajomych i tyle. Właściwie my izolujemy ją od tego medialnego świata - podsumowuje Ostrowska-Królikowska.

Jeśli chcesz wiedzieć więcej o swoich ulubionych produkcjach, zajrzyj na wortal Świat seriali.pl

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: aktorka | ostrowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy