Ostre "Beverly Hills 90210"
Jennie Garth, gwiazda serialu "Beverly Hills 90210", stwierdziła ostatnio, że nowa wersja kultowej serii jest o wiele odważniejsza i nie pozwoli swoim dzieciom tego oglądać.
Gdy aktorka po raz pierwszy wcieliła się w rolę Kelly w latach 90., serial o trochę rozpuszczonych nastolatkach mogła oglądać cała rodzina. Jednak z sezonu na sezon, gdy bohaterowie trochę podrośli, serial zaczął się zmieniać, stając się coraz bardziej odważny.
Teraz kultową serię reaktywowano. Niedawno odbyła się premiera nowych odcinków. Jak widać, jeszcze ostrzejszych niż pierwowzór.
Jennie Garth powiedziała, że nowy serial jest zdecydowanie zbyt obsceniczny dla nastolatków.
"Moje dzieci zdecydowanie nie są jeszcze gotowe, by oglądać 90210".
Jej kolega z planu - Lori Laughlin, wyznał, że aktorka często czerwieniła się przy co odważniejszych scenach z udział jej serialowego męża, w którego wciela się Rob Estes.
"Cały dzień chodziłam czerwona jak burak" - przyznaje Garth.
W tym czasie Estes był bardziej otwarty w kwestii szczegółów scen, które zawstydziły jego koleżankę.
"Nie jesteśmy mamusią i tatusiem, którzy siedzą w domciu i zajadają się cukiereczkami. To parka, które bez przerwy się kocha!" - opowiada aktor - "Czyścimy szybko kuchnię, by za chwilę uprawiać w niej seks".
W nowych odcinkach oprócz Jennie Garth ze starej ekipy pojawiła się też Shannen Doherty. Aktorka, o której wybrykach na planie jest zawsze głośno i dużo, teraz wspomina zdjęcia do nowego "Beverly Hills" bardzo miło.
"To było miłe doświadczenie. Już mamy nasze małe żarciki z ekipą".
Mniej wylewna była jej koleżanka - Garth:
"Jest jak jest. Było OK, bez większych dramatów".
Obie gwiazdy serialu przyznają jednak, że czekają aż dołączy do nich ich koleżanka, Tori Spelling, która pokłóciła się o wysokość swojej gaży z producentami i odmówiła występu. Niedawno pojawiła się nadzieja, że córka twórcy serialu pójdzie na kompromis.
"Naprawdę mam nadzieję, że wszystko się ułoży" - mówiła Jennie Garth.